– Nie spodziewam się, by Rosjanie przestali traktować przetrzymywanie wraku jako "instrument irytujący nas", w związku z czym konieczne mogą być dalej idące działania – mówił w TVN24 kandydat PiS na stanowisko ministra spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.
Polityk podkreślił, że wrak rządowego Tu-154M, który 10 kwietnia 2010 r. rozbił się w Smoleńsku jest przez Rosjan "z determinacją przetrzymywany, chociaż nic wokół niego się nie dzieje". Dodał też, że nie ma poważnych przesłanek, by Moskwa przeciągała swoje śledztwo.
– Trzeba je umiędzynarodowić i poprosić ekspertów międzynarodowych, żeby zrobili audyt raportu Anodiny, żeby zrobili audyt raportu Millera, wskazali nam problemy – podkreślił Waszczykowski. – Następnie będziemy skarżyć to śledztwo do Strasburga za przewlekłość i do trybunałów arbitrażowych za przetrzymywanie naszego mienia, by uzyskać wyrok nakazujący nam jego zwrot – zapowiedział.
Kandydat PiS na nowego szefa MSZ przekonywał, że stosunki polsko-rosyjskie są złe z winy Kremla. – Klucze do jakiejkolwiek poprawy relacji Rosji z Polską i całym regionem europejskim są w Moskwie. To Moskwa rozpoczęła wojnę z Gruzją, Ukrainą, a teraz prowadzi trzecią wojnę w Syrii – stwierdził, dodając, że Rosja jest "geopolitycznym rywalem całego świata zachodniego".
CZYTAJ TAKŻE: