Waszczykowski: Nie należy pytać, czy muzułmanie uderzą w Zachód, ale kiedy to zrobią
Prawdziwym niebezpieczeństwem dla Zachodu jest bomba masowego rażenia w rękach wyznawców fundamentalizmu muzułmańskiego. Nie należy pytać, czy uderzą, ale kiedy to zrobią, dlatego Zachód tak czujnie patrzy na te rejony – mówił w Telewizji Republika Witold Waszczykowski z Prawa i Sprawiedliwości.
Polityk tłumaczył zjawisko fundamentalizmu muzułmańskiego, przybliżał jego charakter dawniej i teraz.
– Z fundamentalizmem muzułmańskim mamy do czynienia od kilkudziesięciu lat. Jest on głównie wykorzystywany przez polityków, którzy nie radzą sobie z modernizacją kraju i zwalają za to winę na zachodnią kulturę – tłumaczył. – W tej chwili fundamentalizm dociera do pokolenia rozczarowanego sytuacją w ich krajach. Islam proponuje bardzo proste odpowiedzi, tak jak niegdyś marksiści – dodał.
Zauważył, że fundamentaliści przekonują do siebie młodych ludzi, którzy nie widzą przed sobą perspektyw. W zamian za przyłączenie się do ich kręgu oferują zaspokojenie podstawowych potrzeb, gwarantują spokojny byt i brak troski o przyszłość.
Zdaniem Waszczykowskiego, najlepszym sposobem na walkę z zagrożeniem ze strony muzułmanów jest opracowanie długoletniej strategii.
– To musi być kompleksowa strategia, długoletnia, zawierająca cztery elementy, o których mówił mi naczelny dowódca sił NATO w Europie gen. Philip Breedlove: dyplomację, wywiad, wojsko i ekonomię – podkreślił. – Do tego trzeba dużych środków, koalicji państw, determinacji i woli, a tego niestety w Europie nie ma – zakończył.