Skrajnie źle oceniamy przede wszystkim działalność służb specjalnych oraz policji pod przewodnictwem tutaj na samej górze pana ministra Jacka Cichockiego – powiedziała przewodnicząca sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann.
– Od momentu powstania komisji śledczej, poza Marcinem i Katarzyną P., 15 dodatkowych osób ma postawione zarzuty – powiedziała podczas posiedzenia komisji śledczej ds. Amber Gold jej przewodnicząca Małgorzata Wassermann. – Komisja nie miała prawa ani obowiązku badania przestępstwa popełnionego przez osoby prywatne. Co za tym idzie komisja nigdy nie poszukiwała ani złota, ani pieniędzy – zaznaczyła.
Wskazała, że po trzech lata prac komisji śledczej nie ma dla niej żadnych wątpliwości, że „szef Amber Gold Marcin P. był słupem”.
– Skrajnie źle oceniamy przede wszystkim działalność służb specjalnych oraz policji pod przewodnictwem tutaj na samej górze pana ministra Jacka Cichockiego – powiedziała przewodnicząca komisji śledczej.
Zgodnie z ustawą o sejmowej komisji śledczej, jej przewodniczący przygotowuje i przedstawia komisji projekt stanowiska w badanej przez komisję sprawie. Do tego stanowiska członkowie komisji mogą zgłaszać poprawki. Ostatecznie swój końcowy raport komisja przyjmuje w drodze uchwały.
W sobotę Małgorzata Wassermann zapowiedziała prezentację raportu.
Zobacz także: Cała prawda o Amber Gold już niedługo!
Czytaj więcej: Suski mocno o Giertychu: W czasie afery Amber Gold stawał po stronie tych, którzy tę aferę kryli. Stawał po stronie Tuska
Szanowni Państwo, w najbliższą środę zaprezentuję Komisji #AmberGold raport, który będzie przedmiotem dalszych prac. Zachęcam do śledzenia informacji na ten temat.
— M. Wassermann (@wassermann_ma) 11 maja 2019