Gościem Aleksandra Wierzejskiego w poranku Telewizji Republika był senator Prawa i Sprawiedliwości Artur Warzocha. W programie skomentował reformę wymiaru sprawiedliwości – Jeżeli chodzi o wymiar sprawiedliwości to największą patologią było to, że został on żywcem przeniesiony z czasów komunizmu, bez żadnej reformy. (...) To pozwoliło na to, że różne grupy interesów bardzo dobrze czuły się w Polsce, żerując na Polakach. Doszło do takich dysproporcji - ocenił w programie.
– Czy pani sędzia Gersdorf jest prezesem Sądu Najwyższego? – zapytał Aleksander Wierzejski.
– Przestała nim być. Osiągnęła już wiek emerytalny, nie jest już czynnym sędzią, jest sędzią w stanie spoczynku. (...) Dyskusja na temat byłej pani prezes Gersdorf jest bezprzedmiotowa. Trochę jednak przykro patrzeć na człowieka, którego chciałoby się zapamiętać z uwagi na pełnioną funkcje, jako człowieka poważnego - ocenił Artur Warzocha.
– Niestety pani Gersdorf angażuje się w takie działania, które podważają kompetencje funkcji, którą pełniła i kwestionuje to, co zawodowo robiła przez te wszystkie lata. Teraz będzie ona postrzegana przez pryzmat tego jej zaangażowania. Moim zdaniem niepotrzebnie to robi - powiedział gość Telewizji Republika.
– Czy ta sprawa już się rozeszła? - dopytywał prowadzący.
– Ja w ogóle wyczuwam i wyciągam wnioski z rozmów z obywatelami, z moimi wyborcami, ale nie tylko nimi, którzy wyraźnie mówią, że akceptują taki kierunek działań, który jest podjęty przez Prawo i Sprawiedliwość, jeżeli chodzi o reformę sądów. Powiem uczciwie - ponad 90 procent moich rozmówców uważa, że reforma sądów jest potrzebna. Te pierwsze działania po wyborach utwierdziły obywateli, że robimy to, co trzeba - podkreślił senator.
– Jeżeli chodzi o wymiar sprawiedliwości to największą patologią było to, że został on żywcem przeniesiony z czasów komunizmu, bez żadnej reformy. (...) To pozwoliło na to, że różne grupy interesów bardzo dobrze czuły się w Polsce, żerując na Polakach. Doszło do takich dysproporcji. (...) Nasze społeczeństwo się spolaryzowało. Doszło do tego, że mieliśmy bardzo duże obszary biedy i nieliczną grupę, która obfitowała w różnego rodzaju bogactwa - dodał polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Co nas teraz czeka? Teraz sędziowie mają się zgłaszać na wakujące stanowisko? - zapytał Aleksander Wierzejski.
– Myślę, że ten skład Sądu Najwyższego zostanie szybko uzupełniony. To już jest prawie ostatni etap reformy wymiaru sprawiedliwości - podkreślił Artur Warzocha.
– W naszym wspólnym interesie będzie leżało to, żeby prace Sądu Najwyższego spokojnie się toczyły. (...) Z moich spostrzeżeń oraz rozmów z sędziami, z ludźmi którzy to środowisko tworzą, to te protesty, które się gdzieś w przestrzeni publicznej tworzą, to one są już po pierwsze bardzo nieliczne, są wyraźnie inspirowane pod czyjeś zamówienie, bądź pod zamówienie medialne, żeby poszły te obrazki. 90 procent sędziów chce normalnie orzekać, chce włączyć się w reformę wymiaru sprawiedliwości. Ta reforma niczego nie popsuła, wręcz przeciwnie - wiele naprawia - ocenił polityk.
– Wielu sędziów bardzo osobiście odbiera to, co stało się ze stanem sędziowskim. Te wszystkie przypadki patologii, kradzieży, niereagowania. Te wszystkie przypadki bardzo uderzyły w tych sędziów, którzy chcą normalnie wykonywać swój zawód - sprawiedliwie orzekać, cieszyć się zaufaniem publicznym - dodał senator Warzocha.