Ponad 31 mln zł wyniosła łącznie kwota, na którą stołeczna straż miejska wystawiła mandaty kredytowane w ostatnich dwóch latach. Z tego udało się ściągnąć z ukaranych – ponad 24 mln zł.
„Ściągalność z tytułu mandatów karnych kredytowanych wystawionych przez Straż Miejską m.st. Warszawy w 2018 r. oraz okresie od 01.01 – 05.12.2019 według stanu na dzień 18.12.2019 r. wynosi łącznie 78 proc. Powyższa ściągalność została wyliczona na podstawie wystawionych przez Straż Miejską Warszawy 299 742 szt. Mandatów karnych kredytowanych na kwotę 31 094 542 zł, dla których łączna wartość wpłat wynosi 24 253 406,97 zł” – czytamy w odpowiedzi prezydenta Warszawy na interpelację stołecznych radnych.
W odpowiedzi wskazano, że jednym z „czynników niesprzyjających ściągalności mandatów” jest „brak majątku u osób, które często otrzymują mandaty karne (powtarzalność wykroczenia – kilkaset mandatów na jednego zobowiązanego)”.
Ściągalność utrudnia również fakt, że ukarani „niemający stałego źródła dochodu z reguły korzystają z pomocy społecznej m. st. Warszawy. Utrzymują się niejednokrotnie z nielegalnego, ulicznego handlu, co jest przyczyną wymierzania grzywien”.
Aby poprawić ściągalność władze Warszawy chcą szybszego uzyskiwania danych majątkowych osób ukaranych z urzędów skarbowych. Zależy im również na tym, by były one – jak napisano w odpowiedzi na interpelację – bardziej kompleksowe. „W planach Urzędu m.st. Warszawy jest wystąpienie do Ministra Finansów z wnioskiem o usprawnienie współpracy” – zapewniono.