Lech Wałęsa, komentując kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej stwierdził, że funkcjonariusze Straży Granicznej wykonują rozkazy „jak hitlerowcy”. Na uwagę dziennikarki, że hitlerowcy mordowali ludzi, były prezydent odparł: „A czy tu nie dojdzie do morderstwa?”.
Rozmowa w Radiu ZET, której gościem był Wałęsa, dotyczyła kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej.
Już na początku wywiadu były prezydent popisał się nieznajomością realiów sytuacji.
- Kiedy otworzymy Chiny i Indie, to wtedy dopiero zacznie się migracja, a Białoruś to parę ludzi, śmiechy - stwierdził, ignorując fakt, że to nie Białorusini, a sprowadzani przez reżim Łukaszenki migranci z Bliskiego Wschodu i Afryki chcą dostać się na terytorium Unii Europejskiej.
Był Frasyniuk, a dziś jest Wałęsa.
— Edyta Kazikowska (@ekazikowska) August 31, 2021
„Hitlerowcy też wykonywali rozkazy”.
Lubecka: ale Niemcy, hitlerowcy mordowali ludzi.
Wałęsa: a tu nie dojdzie do morderstwa? Poczekajmy. Przewiduję, że dojdzie. pic.twitter.com/LBGijdcrS0
- Jeśli się wypiera, to przypiszcie to mi. Ale on powiedział to, co należało powiedzieć w tych warunkach - skomentował Wałęsa haniebne słowa Władysława Frasyniuka, który żołnierzy strzegących polskiej granicy przed nielegalnym przekroczeniem określił m.in. mianem „psów” i „jak śmieci”.
Wałęsa w rocznicę powstania NSZZ "Solidarność" porównuje tych, co chronią naszych granic do hitlerowców. To wyjątkowo zły człowiek; nie z żelaza, jak niektóre "elyty" uważają, tylko człowiek z piołunu.
— Jan Mosiński (@MosinskiJan) August 31, 2021
Zdaniem Wałęsy funkcjonariusze Straży Granicznej wykonują rozkazy „jak hitlerowcy”. Na uwagę dziennikarki, że hitlerowcy mordowali ludzi, były prezydent odparł: „A czy tu nie dojdzie do morderstwa? Poczekajmy jeszcze trochę, ja przewiduję, że dojdzie”.