"Ja naprawdę nie zgodziłem się nigdy na współpracę agenturalną z SB , Ja naprawdę nie dałem się złamać ,Ja naprawdę nie brałem żadnych pieniędzy" – napisał na swoim mikroblogu były prezydent Lech Wałęsa. To już kolejny dzisiaj komentarz polityka, które przeszłość od tygodnia dzieli polskie społeczeństwo.
W pierwszym dzisiejszym wpisie Wałęsy ws. ujawnionych przez IPN informacji o jego współpracy ze służbą bezpieczeństwa, na swoim blogu, były prezydent zapewniał, że nie został złamany w grudniu 1970 r, nie współpracował z SB i nigdy nie brał pieniędzy. "Żadnego ustnego, ani na piśmie nie złożyłem donosu. Popełniłem błąd, ale nie taki, dałem słowo że go nie ujawnię na pewno nie teraz jeszcze nie teraz" – pisał polityk. CZYTAJ WIĘCEJ
Po południu były prezydent po raz kolejny zabrał głos, tym razem były szef "Solidarności" twierdził, że pisane przez niego notatki, które wpadały podczas wielu rewizji mogły być wykorzystane jako donosy.CZYTAJ WIĘCEJ
"Pani Kiszczakowa tak szczerze"
W swoim najnowszym wpisie były prezydent zwrócił się bezpośrednio do wdowy po gen. Kiszczaku, do domu której kilka dni temu weszli prokuratorzy IPN.
Poniżej ostatni wpis byłego prezydenta (oryginalna pisownia):
Pani Kiszczakowa tak szczerze ,Czy naprawdę Generał nie znał prawdy o mnie i o Bolku ,Nie wierzę , ale proszę mi uwierzyć jak na spowiedzi Ja naprawdę nie zgodziłem się nigdy na współpracę agenturalną z SB , Ja naprawdę nie dałem się złamać ,Ja naprawdę nie brałem żadnych pieniędzy , Ja naprawdę nie doniosłem na nikogo ani ustnie ani na piśmie . Jest i żyje sprawca tej sprawy .Liczę że wyzna prawdę tej prowokacji jest sprawą czy generał o tym wiedział a że zlecił podrabianie rozmowy z Bratem rozmowy w Magdalence i innych papierów to oczywiste, ja mu wybaczam to była walka kto kogo ja ostatecznie wygrałem .Swoją niezależną taktyką.
Czytaj więcej:
Jachowicz o "szafie Kiszczaka": Szambo już wybiło i nie zmniejszałbym demaskującej roli Wałęsy
"Pomagałem Kiszczakowi w przewiezieniu kartonów z dokumentami". Jest kolejne archiwum SB?