Przejdź do treści
"W punkt": Gość specjalny Krzysztof Przelaskowski ps. "Struś" powstaniec warszawski
Źródło: Telewizja Republika

- Mama nie wróciła na noc. Na drugi dzień też nie. Później zacząłem jej szukać. Znalazłem ją nieżywą. W pokoju gdzie okna wychodziły na pl. Zbawiciela i dawne ministerstwo spraw wojskowych. Wyglądała, jakby wcześniej klęczała i przewróciła się. Dopadli ją snajperzy – opisuje "Struś".

Gościem dziennikarza Marcina Bąka w programie "W punkt" była wyjątkowa osobowość kpt. Krzysztof Przelaskowski ps. "Struś" powstaniec warszawski.

Są tak chwalebne wydarzenia, jak Bitwa Warszawska, ale również bohaterskie i tragiczne, jak Powstanie Warszawskie. Pan był od samego początku jego uczestnikiem. Jaka była pana droga do Szarych Szeregów? - zapytał Marcin Bąk

- Zaczęło się, gdy poszedłem do szkoły. Od razu założyłem beret na głowę i zostałem zuchem. Harcerstwo nauczyło mnie takich wartości jak: dom, szkoła, kościół. Byłem również ministrantem, a moja mama była bardzo pobożną kobietą. Harcerstwo uczyło również odpowiedniego podejścia do nauki od najmłodszych lat. Tego trzeba pilnować, a moja mama bardzo tego pilnowała. Jak wybuchła wojna wszystko się zmieniło. Ja mieszkałem na ulicy długiej w internacie. Prowadził je wspaniały pedagog Kazimierz Lisiecki – opowiedział kapitan.

Dziennikarz dopytywał, jak wyglądała służba harcerska podczas okupacji.

Kapitan Przelaskowski opowiadał, że on zajmował się kolportażem prasy z Milanówka do Warszawy. Przywoził prasę do Lisieckiego i on ją dalej rozprowadzał. Kapitan był zuchem w Milanówku, ale czasem kontaktował się z harcerzami z Warszawy.

Jak Pan pamięta wybuch powstania? - pytał Bąk

- 1 sierpnia mama wiedziała, że powstanie się rozpocznie, bo też była w konspiracji, w nielegalnym Polskim Czerwonym Krzyżu. Rano wyjechaliśmy z Milanówka do warszawy. Mama pojechał do babci na plac zbawiciela. Ja pojechał do szpitala na Leszno, odebrać pensje mamy i paczkę żywnościową. Byłem w szpitalu łazarza, gdy wybuchło powstanie. Miałem przyjechać na pl. Zbawiciela do mamy. Nie dojechałem, ponieważ po drodze był silny obstrzał w pobliżu Ogińskiej i zostałem na ulicy – stwierdził kapitan Przelaskowski

Powstanie Pana odcięło na śródmieściu-południu – stwierdził dziennikarz.

- Tak, a mama była na placu zbawiciela. Mama była pielęgniarką. Mówiła mi, idź do szpitala. Mama nie wróciła na noc. Na drugi dzień też nie. Później zacząłem jej szukać. Znalazłem ją nieżywą. W pokoju gdzie okna wychodziły na pl. Zbawiciela i dawne ministerstwo spraw wojskowych. Wyglądała, jakby wcześniej klęczała i przewróciła się. Dopadli ją snajperzy – opisuje "Struś".

Krzysztof Przelaskowski po pogrzebie mamy rozpoczął służbę w poczcie harcerskiej. Rozpoczął ją na wilczej 41. Rozwieszał skrzynki pocztowe, a prasę oddawał odbiorcom. Czasem się nie udawało, ale jak podkreślał, przede wszystkim trzeba było pomagać ludziom, więc każdy poza wyznaczonymi obowiązkami pomagał, w czym tylko mógł.

Jak Pan zdecydował, czy opuszcza Warszawę z ludnością cywilną? - pytał Marcin Bąk.

- 17 września Rosjanie weszli na Pragę, ja byłem na wilczej 41 na mszy na godzinę 10. Później chciałem wrócić na plac zbawiciela i miałem dwie drogi, żeby z wilczej dotrzeć na plac zbawiciela. Wybrałem wersję, że pójdę przez mokotowską. Dotarłem do koszykowej na wysokości budynku biblioteki miejskiej i dokładnie przy budynku koszykowa 20 przysypało mnie gruzami. Widziałem, że na mokotowskiej 16-18 ludzie stali w bramach i widzieli, jak ja idę. Szybko mnie odgrzebali. Od tamtej chwili byłem nieczynny. Zostałem ranny. Po kapitulacji odszedłem z ludnością cywilną, ale nie oddałem powstańczej opaski. Rano pociąg towarowy i on mnie wywiózł do Koniecpola. Tam dostałem przepustkę, ale byłem o kulach. Potem 3 dni jechałem do Milanówka. Przed ofensywą udało mi się dotrzeć do domu rodzinnego – opowiedział kpt. Krzysztof Przelaskowski ps. "Struś".

TV Republika

Wiadomości

Szlachetna Paczka otworzyła Bazę Rodzin potrzebujących wsparcia

Nitras ma w resorcie dyrektora po Collegium Humanum!

Gersdorf miała pozwać media za "oszczerstwa". Nie pozwała, bo, jak stwierdziła, z mediami... się nie wygra

Bender: Trump obiecuje osuszyć bagno, jakim jest według niego Waszyngton

Tłumy wiernych pożegnały ks. Lachowicza

Express Republiki | 16.11.2024 | Republika

Republika. O godz. 19:45 zapraszamy na Gościa Dzisiaj

Takiej licytacji jeszcze nie było. Kto stanie się właścicielem najstarszej tablicy z 10 Przykazaniami?

Tragedia. Zabił 8 osób, bo nie dostał dyplomu

Naskręt: politycy PO szybko zapominają o Jacku Sutryku

Hołownia wypiera się, że chciał zamknąć platformę X, ale w Internecie nic nie ginie

M. Kawa: jesteśmy świadkami zmian historycznych w Ameryce

Pisał Malajkat do Trumpa, a Trump do niego ani razu. Aktor miał nadzieję, że prezydent prześle "parę dolarów"

Rafalska: polityka azylowa jest polityką niebezpieczną i kosztowną

HIT! Tusk robi ankietę prezydencką. Mocna odpowiedź internautów: „Panowie, policzmy głosy - pamięta Pan te słowa?”

Najnowsze

Szlachetna Paczka otworzyła Bazę Rodzin potrzebujących wsparcia

Tłumy wiernych pożegnały ks. Lachowicza

Express Republiki | 16.11.2024 | Republika

Republika. O godz. 19:45 zapraszamy na Gościa Dzisiaj

Takiej licytacji jeszcze nie było. Kto stanie się właścicielem najstarszej tablicy z 10 Przykazaniami?

Nitras ma w resorcie dyrektora po Collegium Humanum!

Gersdorf miała pozwać media za "oszczerstwa". Nie pozwała, bo, jak stwierdziła, z mediami... się nie wygra

Bender: Trump obiecuje osuszyć bagno, jakim jest według niego Waszyngton