Na warszawskim Ursynowie nauczyciele od września nie zadają uczniom prac domowych. Wszystko za sprawą pilotażowego, autorskiego programu, wprowadzonego przez dyrekcję. Czy taka rewolucja ma szansę przyjąć się także w innych szkołach?
Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 323 na warszawskim Ursynowie napotkali od września wiele zmian. Nie dość, że klasy 1-3 liczą maksymalnie 25 uczniów, to jeszcze nauczyciele zrezygnowali całkowicie z zadawania prac domowych. Tak zadecydowała dyrektor placówki Wioletta Krzyżanowska, która wdrożyła w szkole swój autorski program nauczania, inspirowany ruchem "Budzących się szkół", kładącym nacisk na wsparcie rozwoju potencjału dzieci.
Rezygnacja z prac domowych
Najbardziej kontrowersyjnym pomysłem, była rezygnacja z prac domowych. Argumenty za? Dzięki temu uczniowie mają więcej czasu na rozwijanie swoich pasji, więcej czasu mogą spędzić też z rodziną. Rozwiązanie z powodzeniem sprawdza się w Finlandii.
Rodzice dzieci uczęszczających do warszawskiej podstawówki początkowo z dystansem podchodzili jednak do pomysłu dyrekcji. W końcu przekonali się do zmian. Co więcej - są z nich bardzo zadowoleni - czytamy na portalu Mamadu.pl.
Zmiany wprowadzone po akceptacji rodziców
– Prace domowe, według naszych założeń, zostają zadawane tylko w dwóch przypadkach. Pierwszym - kiedy dziecko samo zgłosi potrzebę wykonania pewnej pracy w domu. Drugim - kiedy to rodzic poprosi nas o indywidualne rozwiązania w tej kwestii dla swojego dziecka – mówi dyrektorka w rozmowie z portalem.
Jak dodaje, zmiany należało przeforsować w kuratorium. - Istnieje odpowiednie rozporządzenie o innowacjach pedagogicznych. Możemy podejmować nowatorskie działania jako nauczyciele. Innowację zgłosiliśmy do kuratorium dopiero po czasie pilotażu i po uzyskaniu akceptacji rodziców - tłumaczy Wioletta Krzyżanowska w rozmowie z Mamadu.pl
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Radykalny krok papieża. Chce by diecezja rzymska dała swoje nieruchomości tym, którzy nie mają gdzie mieszkać