W nowym Parlamencie Europejskim Prawo i Sprawiedliwość będzie miało czwartą co do wielkości reprezentację, z 26 mandatami. Po 29 miejsc będą miały Partia Brexit Nigela Farage’a i CDU/CSU. 28 eurodeputowanych wprowadzi do PE Liga Mattea Salviniego. Liczba europosłów PiS może wpłynąć na zmianę pozycji Polski w polityce europejskiej.
- Myślę, że ten wynik wyborczy powoduje u wielu pewne otrzeźwienie – komentuje europoseł PiS Anna Fotyga.
– Nie można już po prostu ignorować tak dużego, dobrze gospodarczo rozwijającego się kraju i partii rządzącej, która ma tak silną reprezentację i tak silny mandat społeczny – dodaje.
Nieoficjalnie mówi się o tym, że wielu rozgrywających w brukselskiej polityce coraz bardziej przyzwyczaja się do myśli, że zmiana władzy w Polsce w najbliższym czasie nie jest realna. Jeszcze kilka miesięcy temu na korytarzach snuto plany o odwleczeniu mianowania nowej Komisji Europejskiej, tak by polskiego komisarza mianowała już obecna opozycja po wygranych wyborach. Jednak wobec wyniku wyborów w Polsce ten scenariusz odłożono na półkę.
O ile PiS jako partia reprezentująca prawie połowę Polaków w PE będzie miało bardzo silny mandat, to sytuacja w układzie parlamentarnych frakcji nie będzie wcale łatwa.
Czytaj więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
#PiS czwartą siłą w PE!
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 29 maja 2019
Czytaj więcej w czwartkowym wydaniu "Codziennej".https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC pic.twitter.com/SXtvKnlcBY
Czytaj także:
Liziniewicz: rosyjska operacja nieudana