– To znamienne, że polski rząd po raz kolejny kieruje się wyłącznie potrzebami wewnętrznej agendy politycznej i całkowicie porzucił jakiekolwiek konstruktywne ambicje na poziomie europejskim – mówił w marcu 2017 r. Manfred Weber.
– Każdy kolejny atak na Donalda Tuska będzie jedynie szkodził interesom Polski w Europie – apelował wtedy szef Europejskiej Partii Ludowej.
O tym, że niemiecki polityk otrzymał rekomendację Angeli Merkel informują tamtejsze media. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” wskazuje, że „Merkel zmieniła swoje priorytety i teraz Berlin nie jest więcej zainteresowany stanowiskiem szefa Europejskiego Banku Centralnego. Wolałaby szefa KE dla Niemca lub Niemki”.
Co to oznacza dla Polski? Chyba wszyscy dobrze wiedzą... Kolejne ataki i apele o przestrzeganie rzekomo łamanej praworządności. Co więcej Weber bardzo usilnie bronił Donalda Tuska.
Najjaskrawszym dowodem poglądów Webera są słowa, które skierował do premiera Morawieckiego w PE. – Jeśli Polska sama nie zadba o swoje osiągnięcia, to UE zrobi to za nią.
Czy to jest ukryta groźba?