Jak wynika z przeprowadzonej ankiety, większość urzędników z miejskiego ratusza w Słupsku źle ocenia pracę prezydenta miasta Roberta Biedronia. Jego współpracownicy zarzucają mu m.in. złą organizację pracy magistratu, mobbing, niskie płace i nierówne traktowanie.
W słupskim ratuszu przeprowadzono ankietę wśród pracowników. W badaniu wzięły udział 142 osoby, z czego aż 124 bardzo krytycznie oceniło rządy Roberta Biedronia. Zdaniem 113 urzędników obecna sytuacja zagraża prawidłowemu realizowaniu zadań magistratu.
Wśród innych zagrożeń urzędnicy wymieniali także mobbing. Z ankiety wynika, że 70 pracowników spotkało się ze złym traktowaniem w pracy. Innym zarzutem kierowanym pod adresem Biedronia są nieadekwatne płace. Według urzędników pensje są rozdzielane niesprawiedliwie.
– Ludzi wkurza, że są równi i równiejsi. Najbliższy współpracownik pana prezydenta, jak nie ma Biedronia w Słupsku łaskawie zwleka się do pracy w okolicach południa. Albo jeździ deskorolką po korytarzach ratusza. Nikt mu nie może słowa powiedzieć. Ludzie to widzą i niestety nic nie mogą zrobić – powiedział jeden z pracowników ratusza w Słupsku.
Zdaniem urzędników, tak negatywna opinia dla obecnego prezydenta miasta wynika z niedotrzymania obietnicy o głębokich zmianach. Pracownicy zarzucają również ciągłą reorganizację struktur, przeprowadzki i zmiany pokojów. – Wciąż mamy nadzieję, że ktoś się opamięta i trochę nam zaufa. Nie pracujemy tu od wczoraj – twierdzą.
Do sprawy odniósł się Robert Biedroń, który stwierdził, że jest to wewnętrzna sprawa związku. – Taki sondaż może zrobić każdy – ocenił. Prezydent dodał, że wyciągnie wnioski z przeprowadzonej ankiety.