Polska zawsze stała po właściwej stronie, Polska zawsze stała po stronie wolnego świata. U nas nie było kolaboracyjnego rządu, u nas byli żołnierze, którzy walczyli na wszystkich frontach II wojny światowej, walczyli o wolność Rzeczypospolitej, ale walczyli także za wolność naszą i waszą, wyzwalając inne narody – mówił podczas uroczystości na Westerplatte prezydent Andrzej Duda.
1 września 1939 roku o godzinie 4.45 niemiecki pancernik rozpoczął ostrzał na polską składnicę wojskową na Westerplatte. Atak ten uznawany jest za symboliczne rozpoczęcie II Wojny Światowej. Dziś dokładnie o tej porze prezydent Andrzej Duda, premier Ewa Kopacz, przedstawiciele rządu wzięli udział w oficjalnych uroczystościach upamiętniających niemiecką inwazję na Polskę. W swoim wystąpieniu prezydent podkreślał, że Westerplatte pozostaje w naszej pamięci jako symbol bohaterstwa polskiego żołnierza.
– My możemy być dumni i przed naszymi sojusznikami wtedy, i przed naszymi sojusznikami dzisiaj. Polska zawsze stała po właściwej stronie, Polska zawsze stała po stronie wolnego świata. U nas nie było kolaboracyjnego rządu, u nas byli żołnierze, którzy walczyli na wszystkich frontach II wojny światowej, walczyli o wolność Rzeczypospolitej, ale walczyli także za wolność naszą i waszą, wyzwalając inne narody – mówił prezydent.
Wydarzenia sprzed laty odniósł jednak także do współczesności.
– Trzeba przyjąć, że Polska nie ma odwiecznych wrogów. Popatrzmy na nasze dzisiejsze relacje z Niemcami. Na relacje, które są relacjami przyjaźni – mówił. – To dzięki dobrej woli i dzięki przełomowym wydarzeniom tak się stało – dodał.
Prezydent przyznał, że wierzy w możliwość budowania takich stosunków ze wszystkimi narodami, przede wszystkim z naszymi sąsiadami. – To ważne. Czasem wymaga wielkiego wysiłku, ale warto ten wysiłek czynić, bo w ten sposób buduje się trwały pokój – przekonywał.
Nawiązując do aneksji Krymu Andrzej Duda wskazał, że budowanie trwałego pokoju nie może być oparte na słowach.
– On musi być budowany na twardej, zdecydowanej, niezłomnej postawie. W obronie porządku międzynarodowego, w obronie prawa międzynarodowego, w obronie podstawowych zasad, jakie powinny obowiązywać między państwami i narodami – przekonywał. Zaznaczył, że nie można zgadzać się na to, by były naruszane granice, by była naruszana suwerenność państw.
– Takie działania wymagają stanowczej postawy i reakcji. Niezależnie od tego, czy było to dawniej, czy dzieje się to dzisiaj. Tego trzeba oczekiwać od wspólnoty narodowej. Aby stanęła na wysokości zadania, by broniła słabszych przed silnymi, którzy nie wahają się próbować podporządkować sobie narody – mówił.
Prezydent podkreślił, że wierzy, że tak silne sojusze w przestrzeni euroatlantyckiej są. – Chociażby Sojusz Północnoatlantycki. Chociażby Unia Europejska. Które będą umiały – w każdej chwili – przeciwstawić się w sposób zdecydowany agresji, łamaniu prawa międzynarodowego. To także nasz obowiązek jako członków UE i NATO – mówił.