Umowa z Mercosur zniszczy polskie rolnictwo, w tym branżę, w której jesteśmy światowym potentatem
Choć zarzekają się, że tego nie zrobią, prasa niemiecka znająca dobrze realia polskiej polityki stwierdza ze stuprocentową pewnością, że po ewentualnym zwycięstwie kandydata Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich, ekipa Tuska zgodzi się na niszczący polskie rolnictwo pakt UE z południowoamerykańską grupą Mercosur. Z umowy tej dumna jest Niemka von der Leyen i ma ku temu powody. Sterujące Unią Europejską Niemcy są jedynym państwem naszego kontynentu, który odniesie z tego traktatu wymierne korzyści. Do Ameryki Południową trafią wyroby niemieckiego przemysłu, a do Europy produkty rolne zza Atlantyku.
W wyniku umowy z Mercosur, czyli z: Argentyną, Brazylią, Boliwią, Paragwajem, Urugwajem i Wenezuelą, ale też krajami stowarzyszonymi: Chile, Peru, Ekwadorem, Kolumbią, Gujaną i Surinamem, może nas zalać żywność z tych krajów. Będzie, być może, na początku tańsza, ale znacznie gorsza jakościowo, gdyż rolników południowoamerykańskich nie obowiązują wymogi nałożone na rolników europejskich, jeśli chodzi o stosowanie środków ochrony roślin i nawozów czy w hodowli zwierząt.
Co ciekawe, w tym przypadku von der Leyen i jej rodaków nie interesuje jakoś ekologia i dobrostan zwierząt. Rozumieć jednak należy, ze wypchnięcie cieszących się coraz mniejszym popytem produktów made in Germany ma swoją cenę. Pytanie tylko, dlaczego płacić mają ją Polki i Polacy?
Za powodzenie Niemiec zapłacimy zniszczeniem naszego rolnictwa, w tym branży, w której jesteśmy światowym potentatem - branży tytoniowej.
"Tytoń to polski hit eksportowy. W 2023 r. wartość eksportu wyrobów tytoniowych wyniosła 5,4 miliarda euro [...]. Wyroby tytoniowe znalazły się również wśród trzech głównych kategorii produktów rolno-spożywczych eksportowanych przez Polskę — obok zbóż i mięsa", podaje Przemysław Noworyta, dyrektor Polskiego Związku Plantatorów Tytoniu, co cytujemy za portalem Business Insider Polska.
Portal informuje: "Te 5,4 mld euro eksportu w 2023 r., czyli 5,7 mld dol. to aż 10,4 proc. światowego eksportu wyrobów tytoniowych (55 mld dol.). Daje nam to drugie miejsce na świecie po Chinach (9,2 mld dol.). Jeśli chodzi o sam eksport papierosów, to ten z Polski wyniósł 4,8 mld dol. i 180 tys. ton, co według Banku Światowego daje też drugie miejsce, ale za Arabią Saudyjską (5,7 mld dol. i 269 tys. ton)".
Według wyliczeń Federacji Przedsiębiorców Polskich, sektor tytoniowy w Polsce dostarcza rocznie ponad 28 mld zł do budżetu państwa, co odpowiada ok. 8 proc. całkowitych wpływów budżetowych. Aż 85 proc. wyprodukowanych w Polsce papierosów trafia na eksport, głównie do krajów Unii Europejskiej — to z kolei wyliczenia CASE. Eksport wzrósł w ub.r. o 26 proc. w porównaniu do roku poprzedniego, choć w tym roku (trzy kwartały) dynamika spadła do 1,7 proc. Stanowił w tym roku 1,6 proc. całkowitego polskiego eksportu, ale zarazem 11 proc. polskiego eksportu sektora rolno-spożywczego.
We współpracę z fabrykami papierosów zaangażowana jest spora część polskiego rolnictwa. "Sukces tego sektora pokazuje, że nasze gospodarstwa rolne potrafią konkurować z najlepszymi, jednocześnie wspierając gospodarkę państwa", podkreśla Przemysław Noworyta.
Sektor tytoniowy jest również ważnym pracodawcą – ok. 20 tysięcy rolników zajmuje się uprawą tytoniu, a kolejne 60 tys. osób znajduje zatrudnienie w przetwórstwie.
Część tych miejsc pracy może być zagrożona, jeśli unijny rynek zostanie zalany tańszymi produktami spoza Europy. "Tego rodzaju konkurencja, oparta na niższych standardach produkcji, może nie tylko osłabić polską gospodarkę, ale też podważyć fundamenty całego europejskiego rolnictwa, które opiera się na jakości, zrównoważonym rozwoju i odpowiedzialności", komentuje FPP, a co podajemy za portalem Business Insider Polska.
Źródło: Business Insider Polska, Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.