"Ulica i zagranica to hasło, które najkrócej oddaje sens tego wszystkiego. Dziś, kiedy ta grupa jest u władzy, można powiedzieć, że to państwo demoluje. Demoluje, wprowadzając praktyki, które mają państwo paraliżować. Nie sądzę, aby to było przypadkowe. Czy żeby było to wyłącznie wynikiem działań odwetowych. Tych emocji" - mówił podczas konferencji prasowej, podsumowującej pół roku rządów Donalda Tuska, Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Z okazji pół-rocznicy rządów, politycy Prawa i Sprawiedliwości - na czele z prezesem partii - zorganizowali konferencję prasową.
"Platforma Obywatelska zawsze zamieniała demokrację w manipulację. Tak było w czasie 8-lecia ich rządów. Mówiłem o tym uzasadniając wotum nieufność wobec rządu Tuska. Tak było również później, kiedy byli w opozycji. I tak - jest i dziś. Tyle, że ten proces przybrał już charakter nieporównywalnie zaawansowany i groźniejszy. I ma daleko idące skutki, a szczególnie ta zapowiedź tego, co może się zdarzyć później - budzi niepokój", wskazał we wstępie Jarosław Kaczyński.
Szef opozycji kontynuował: "jeśli spojrzeć na takie zasadnicze zadania państwa i zadania narodowe, to rząd PO nie tylko się z nich nie wywiązuje, ale świadomie czy też nie, działa na szkodę - i państwa, i narodu. Jeżeli chodzi o szkodzenie państwu, to wielkiem szkodzeniem państwu jest nieustanne łamanie prawa. Łamanie prawa, przyjmowanie, że "prawem jest to, co my uważamy za prawo". Przykłady: łamanie Konstytucji, przejęcie mediów, chaos w prokuraturze. To sprawy najgłośniejsze. Ale nie tylko tam złamano prawo...".
"Takich przypadków jest więcej. To są akty o nie tylko antyprawnym, ale i antypaństwowym charakterze. To jest proces demontażu państwa. Dochodzi do tego jeszcze coś więcej... Mamy do czynienia z procesem, który zupełnie nie mieści się w kategoriach demokracji - nazywanym przez nich rozliczeniem poprzedniej władzy. Jest to proces odwetowy związany ze specyfiką PO. Ta partia nie uznaje reguł demokracji. Nie uznaje tego, że może przegrać wybory i nie podchodzi do tego tak, jak podchodzą do tego normalne partie demokratyczne...", ocenił polityk.