My weszliśmy do kasyna: tylko my stoimy, a pan Jarek gra żetonami kupionymi za naszą gotówkę. Ma wszelkie szanse, żeby „przerżnąć” całe pieniądze i to są nasze pieniądze – ostrzega Tomasz Lis, który był gościem red. E. Michalik w Superstacji.
– My weszliśmy do kasyna: tylko my stoimy, a pan Jarek gra żetonami kupionymi za naszą gotówkę. Ma wszelkie szanse, żeby „przerżnąć” całe pieniądze i to są nasze pieniądze. Z tym, że on z kasy PiS-u będzie żył jak pączek w maśle, ze swoją emeryturą, dodatkami – ubolewał Lis.
– Cena, jaką ludzie zapłacą ze swojego portfela za te trzy lata pseudo prosperity będzie straszna. Będzie płacz i zgrzytanie zębami. Te rachunki przyjdą, jak w Wenezueli, w Grecji, zawsze przychodzą, jeśli robi się prezenty.
Następnie Eliza Michalik przedstawił jakże błyskotliwą tezę! – PiS ma zawsze szczęście, kiedy oni przychodzą jest koniunktura, głupi ma zawsze szczęście – powiedziała z rozbrajającą szczerością dziennikarka.
#Lis: Cena, jaką ludzie zapłacą za te 3 lata pseudo prosperity będzie straszna, Te rachunki przyjdą, jak w Wenezueli, w Grecji, zawsze przychodzą, jeśli robi się prezenty. #Michalik: PiS ma zawsze szczęście, kiedy oni przychodzą jest koniunktura, głupi ma zawsze szczęście. pic.twitter.com/lG3nh0PuRZ
— WaldemarKowal (@waldemarkowal) 30 kwietnia 2019