Tyrmand: Agora jak Russia Today
Adam Michnik na moje pytanie odnośnie wolności mediów, które biorą pieniądze od rządu odpowiedział unikiem. Pytanie było otwarte i odpowiedź była otwarta. (…) To było unikanie odpowiedzi na dość konkretne pytanie. Russia Today tak samo dopowiada – powiedział na antenie TV Republika Matthew Tyrmand ekonomista, syn Leopolda Tyrmanda.
Tyrmand odniósł się do pytania, jakie zadał Adamowi Michnikowi odnośnie wolności mediów, które biorą pieniądze od rządu. – Chciałbym zadać tylko jedno kluczowe pytanie. Pytanie pochodzi od naszych widzów z USA, nazywam się Matthew Tyrmand, piszę dla Super Expressu. Pytanie dotyczy dezinformacji i zaciemniania obrazu spraw przez media, w nawiązaniu do Pańskich wizyt w Moskwie i roli mediów tutaj. Czy możliwe jest, aby dominujące w Polsce platformy medialne żyły z państwowych subwencji i państwowych inwestycji i ogłoszeń państwowych sięgających 33% przychodu, jak mówi wielu a jednocześnie pozostawały niezależne i traktowały informacje obiektywnie zwłaszcza jeśli chodzi o uczciwość rządu, który zapewnia firmie wypłacalność i ratuje ją przed bankructwem. Czyż nie jest to zachęta aby nie traktować uczciwie skandali rządowych w obawie przed utratą władzy i wpływów, które się z nią wiążą? Kiedy news staje się przedmiotem wygładzania, a kiedy staje się propagandą? Jak w wypadku Russia Today, czy jak mówią niektórzy w wypadku największych polskich koncernów medialnych? - pytał Michnika.
– Dla mnie było to najbardziej oczywiste pytanie – przyznał. – Jak przyglądam się Agorze, to pojawia się czynnik przepływania pieniędzy od rządu. To kompromitujące. Jeśli patrzymy, że tak się bierze pieniądze to tworzy zagrożenie – mówił.
Zdaniem Tyrmanda, redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” odpowiedział unikiem. – W taki sposób Agora generalnie odpowiada na pytania – podkreślił. – Pytanie było otwarte i odpowiedź była otwarta. (…) To było unikanie odpowiedzi na dość konkretne pytanie. Russia Today tak samo dopowiada – powiedział.
Tyrmand powiedział, że to, co robi Agora zapewnia spokój na rynku medialnym i w ten sposób może sobie pozwolić na odcinanie opozycji. – To jest nie tyle cenzura, a odsuwanie innych rzeczy. (...) Nie zadaję się z nimi, bo moja polityka się z nimi nie zgadza – mówił.
Jak podkreślił, państwo nigdy nie powinno być zaangażowane w biznes, bo tego rodzaju działanie blokuje konkurencję i państwo samo się chroni. – Kupowanie reklam ma wpływ na wolność mediów – ocenił.
Tyrmand podkreślił, że konkurencja nie może działać, kiedy działa system protekcjonistyczny. – Z tym trzeba zerwać – skwitował.