Doniecka Republika Ludowa i Ługańska Republika Ludowa staną się w pewnym momencie miejscem nie tylko groźnym dla Ukrainy, ale dla innych krajów, dlatego że, w tak zwanych interbrygadach walczą też zwolennicy Rosji z takich krajów jak Hiszpania, Francja i nie wiadomo w jaki sposób będą oni wykorzystywani za jakiś czas – powiedział na antenie TV Republika Piotr Tyma ze Związku Ukraińców w Polsce.
– Zarówno działania Białorusi, jak i Łotwy nie są działaniami na wyrost, ponieważ w obu przypadkach mieliśmy już w przeszłości do czynienia z posunięciami Rosji, które wskazywały, że jakakolwiek próba samodzielności prezydenta Łukaszenki, czy (w przypadku Łotwy) przed wstąpieniem tego kraju do Unii Europejskiej i NATO, Rosja stosowała zarówno wojnę informacyjną, jak i wszelkiego rodzaju metody destabilizacji sytuacji, w trzech republikach nadbałtyckich: na Łotwie, na Litwie i w Estonii – powiedział w rozmowie z Janem Pawlickim Tyma.
Jak dodał, znane są przypadki obywateli Łotwy, którzy byli zaangażowani w działania dywersyjne w Doniecku. – Jeden z nich aresztowany wcześniej na Łotwie i zwolniony, uzyskał obywatelstwo tak zwanej Donieckiej Republiki Ludowej – mówił.
Zdaniem Tymy, Doniecka Republika Ludowa i Ługańska Republika Ludowa staną się w pewnym momencie miejscem nie tylko groźnym dla Ukrainy, ale dla innych krajów. – Dlatego że, w tak zwanych interbrygadach walczą też zwolennicy Rosji z takich krajów jak Hiszpania, Francja i nie wiadomo w jaki sposób będą oni wykorzystywani za jakiś czas – przekonywał.
Tyma wskazał na inny ważny wątek tego zagadnienia. – Jest jeszcze jeden ciekawy aspekt, mianowicie werbowanie do oddziałów DNR kryminalistów – mówił. Stwierdził, że tego rodzaju metody również są groźne nie tylko dla Ukrainy. – Wykorzystywanie elementów kryminalnych, wykorzystywanie elementów antypaństwowych z terenów różnych krajów. W każdym kraju znajdzie się trochę osób, które są niezadowolone, albo z ambicjonalnych względów, albo za pieniądze, będą działały na rzecz Rosji – skwitował.