Tusk zapowiada wycofanie się z CPK. W tym przypadku można mu wierzyć!
Tusk zapowiedział, że w przypadku zwycięstwa jego ugrupowania w wyborach parlamentarnych nowa ekipa wycofa się z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Taką zapowiedź trudno nie potraktować za działanie wbrew interesom państwa (przynajmniej państwa polskiego - uściślijmy). Lider PO uznał CPK za przykład gigantomanii Prawa i Sprawiedliwości i... ludzkiej krzywdy. "Wszędzie spotykamy ludzi, którzy czują się okradani akcją wywłaszczeń pod to Horałowo, pisowskie CPK" - powiedział podczas wystąpienia w Lublinie Tusk.
To że Tuskowi nie podoba się CPK, którego budowę chwalą np. nasi partnerzy z Wielkiej Brytanii i USA, specjalnie nie dziwi. Centralny Port Komunikacyjny spotkał się już przecież przed pewnym czasem z ostrą krytyką platformianego delfina Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy ze szczerością, która budzi szacunek, stwierdził: "Po co nam lotnisko, kiedy będzie nowe w… Berlinie?". To z pewnością tylko przypadek, że podobnie niechętny stosunek do budowy CPK, tak jak i do wielu innych polskich inwestycji, mają nasi zachodni sąsiedzi. Przypadkiem jest także, że niechętny stosunek putinowskiej Rosji do przekopu Mierzei Wiślanej podzielały onegdaj władze PO. Wspomniany wyżej delfin Trzaskowski zapowiadał w czasie ostatniej kampanii prezydenckiej, wycofanie się z tej inwestycji...
To jednak nie jest nic nowego. Przed wojną, gdy powstawał port w Gdyni, ówcześni "tuskowie" i "trzaskowscy" argumentowali, że jest to inwestycja zbędna, by nie rzec - szkodliwa, gdyż "mamy przecież port w Gdańsku". To że port ten znajdował się w Niemczech ówczesnym "tuskom" i "trzaskowskim" nie przeszkadzał.
Tusk zapowiadając wycofanie się z budowy CPK (zapowiadanego wycofania się z przekopu Mierzei Wiślanej nie jest już w stanie, z oczywistych względów, zrealizować) stwierdził, z typową dla niego kulturą i elegancją, iż "Wszędzie spotykamy ludzi, którzy czują się okradani akcją wywłaszczeń pod to Horałowo, pisowskie CPK". Wypowiedź Tuska spowodowałą zdecydowaną reakcję Marcina Horały, wiceministra funduszy i polityki regionalnej, pełnomocnika rządu ds. CPK. Odnosząc się do wspomnianych przez Tuska wywłaszczeń, Marcin Horała napisał: "Uprzejmie informuję, że ani brutalnych, ani łagodnych, ani tysięcy, ani jednego. NIKT nie został wywłaszczony (w przeciwieństwie do inwestycji za PO). WSZYSTKIE grunty jak do tej pory CPK nabył, bo właściciel uznał, że oferta go satysfakcjonuje i DOBROWOLNIE sprzedał".