Tusk: Rząd przyjął projekt zmian w systemie emerytalnym
Premier poinformował o zaakceptowaniu przez jego gabinet projektu umożliwiającego przyszłym emerytom decydowanie o tym, czy nadal chcą przekazywać część składki do OFE, czy też całość do ZUS. - Wydaje się, że dzisiejsze przyjęcie przez rząd kształtu reformy OFE powinno nam dawać realną szansę, że zmieścimy się w terminach, które zakładaliśmy - powiedział premier.
Donald Tusk dodał, że nie ma wątpliwości, iż sprawa OFE to jedna z dwóch kwestii (oprócz budżetu europejskiego), od których będzie zależała finansowa i gospodarcza kondycja Polski. Przyznał, że zarówno system OFE, jak i zmiany proponowane przez rząd wywołują kontrowersje. Premier poinformował, że spotkał się z marszałek Sejmu Ewą Kopacz, zapoznał się z kalendarzem legislacyjnym i doszedł do wniosku, że "nie powinniśmy już czekać ani dnia, ani godziny".
Zgodnie z projektem od 1 kwietnia 2014 r. przyszli emeryci będą mieli cztery miesiące (do 31 lipca 2014 r.) na decyzję, czy chcą, by 2,92 proc. pensji w postaci składki emerytalnej trafiało do OFE. Jeżeli ktoś nie zadeklaruje, że chce oszczędzać w OFE, jego składki automatycznie będą ewidencjonowane na specjalnym subkoncie w ZUS-ie.
Donald Tusk odniósł się również do przyjęcia przez Parlament Europejski nowego budżetu unijnego. - Pieniądze dla Polski z wieloletniego budżetu UE na lata 2014-2020 powinny być mądrze zagospodarowane, czyli tak, by uruchomiły się także środki krajowe - powiedział premier. - Udało się wywalczyć pieniędzy więcej niż komukolwiek innemu w Europie i więcej niż mieliśmy poprzednio, co niektórym wydawało się nierealne - dodał Tusk.
Zdaniem szefa rządu, nowy wieloletni budżet Unii daje szansę Polsce na "drugi skok cywilizacyjny" - o ile pieniądze będą mądrze wykorzystane. - Przez mądrze zagospodarowanie tych pieniędzy rozumiem przede wszystkim skuteczne wygenerowanie polskich środków. Żeby dobrze działały środki europejskie, musimy także to tego dołożyć wkład krajowy - wskazał Donald Tusk. Nowy budżet Unii Europejskiej przewiduje wydatki w wysokości 960 mld euro w zobowiązaniach oraz ponad 908 mld euro w rzeczywistych płatnościach. Po raz pierwszy wieloletnie ramy finansowe dla Unii będą realnie mniejsze niż poprzednie. To konsekwencja kryzysu gospodarczego i forsowanej przez kraje-płatników netto polityki zaciskania pasa.
Wielkość zobowiązań w nowym siedmioletnim budżecie Unii Europejskiej stanowi 1 proc. PKB UE. Na unijną politykę spójności przeznaczono ponad 325,1 mld euro w ciągu siedmiu lat. Na rolnictwo ma trafić blisko 373,2 mld euro, w tym na dopłaty bezpośrednie dla rolników i tzw. środki rynkowe ponad 277,8 mld euro. Na zwiększanie konkurencyjności przewidziano ponad 125,6 mld euro. Unijna administracja ma pochłonąć ponad 61,6 mld euro.
dch, PAP, fot. Πρωθυπουργός της Ελλάδας/CC