Tusk: Brak sygnałów, że Gazprom mógłby wstrzymać dostawy gazu do Polski
- Nie ma żadnych sygnałów, że Gazprom ze względu na konflikt polityczny na Ukrainie miałby wstrzymać lub ograniczyć dostawy gazu do Polski - powiedział premier Donald Tusk. - Bezpieczeństwo gazowe Polski w kontekście konfliktu na Ukrainie nabiera dodatkowego wymiaru - dodał.
Tusk spotkał się w sobotę w Gustorzynie (woj. kujawsko-pomorskie) z przedstawicielami zarządów firm: Gaz-System, Polskie LNG, PGNiG w sprawie rozbudowy inwestycji gazowych w Polsce. Zwiedził też węzeł rozdzielczy, który tam się znajduje.
Premier podkreślił, że problem bezpieczeństwa gazowego i energetycznego w kontekście konfliktu na Ukrainie "nabiera dodatkowego wymiaru". - Ta inwestycja, te instalacje, które tu dziś obejrzeliśmy, to część wielkiego planu gazowego, który realizujemy od czasu, gdy mam zaszczyt być premierem polskiego rządu - powiedział Tusk.
- Chcę bardzo wyraźnie podkreślić - ponieważ słyszę różne interpretacje i różne oceny stanu bezpieczeństwa gazowego w Polsce - my podjęliśmy jako Polska gigantyczny wysiłek w ostatnich sześciu latach, inwestycje w bezpieczeństwo gazowe to są miliardy złotych - zaznaczył.
Szef rządu poinformował, że rozmowa z przedstawicielami zarządów firm Gaz-System, Polskie LNG, PGNiG dotyczyła m.in. ewentualności kryzysu gazowego w związku z konfliktem na Ukrainie. - Nie mamy żadnych sygnałów, które by mówiły o tym, że Gazprom ze względu na ten konflikt polityczny na Ukrainie miałby wstrzymać lub ograniczyć dostawy gazu do Polski. I potwierdzenie ze strony rosyjskiego dostawcy mamy, choć oczywiście sytuacja jest dynamiczna. Ale dziś nie mamy na pewno żadnych przesłanek, sygnałów, by groziła nam blokada, jeśli chodzi o dostawy gazu ze strony Rosji - zapewnił szef rządu.