Od czwartku trwały poszukiwania mężczyzny, który z Kasprowego Wierchu udał się w stronę Świnicy. Wówczas ostatni raz miał kontakt ze znajomymi. Dziś Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe podało tragiczną wiadomość, że ratownicy dostrzegli ciało na zboczach Gąsienicowej Turni, tuż poniżej szlaku między Świnicą a Zawratem.
"W czwartek rano (8:30) nasz kolega Maciek wyruszył z Kasprowego w stronę Świnicy, wtedy też ostatni raz mieliśmy z nim kontakt. Prawdopodobnie ze Świnicy kierował się w stronę Pięciu Stawów. Dzwoniliśmy do schronisk, sprawdziliśmy dom, wczoraj powiadomiliśmy TOPR i Policję. Jeśli ktokolwiek go widział lub ma jakieś informacje gdzie może przebywać prosimy o kontakt(...)" – czytaliśmy komunikat w mediach już od czwartku.
Z pokładu śmigłowca, ratownicy TOPR wypatrzyli zwłoki mężczyzny w okolicach Gąsienicowej Turni. Obecnie trwa transport zwłok do zakopiańskiego szpitala.
Jak informuje dyżurny ratownik TOPR, mężczyzna w czwartek wyszedł z Kasprowego Wierchu. Miał dojść do Dol. Pięciu Stawów. Nie zameldował się w żadnym schronisku. Dziś rano rozpoczęły się jego poszukiwania.
- Mężczyzna miał 26 lat, pochodził z Sosnowca. W piątek jego znajomi zgłosili zaginięcie - informuje Agnieszka Szopińska z zakopiańskiej policji.
W Tatrach panuje pełnia zimy, wszystkie szlaki pokryte są śniegiem. W części reglowej szlaki są dobrze przetarte, ale na podejściach miejscami mogą być oblodzone. Bardzo śliskie są skróty na drodze do Morskiego Oka i zejście nad Morskie Oko. W wyższych partiach Tatr większość szlaków jest przetarta, na części założone są pojedyncze ślady, ale w wielu miejscach są zaspy i szlaki są zawiane. Chodzenie po głębokim śniegu znacznie wydłuża i utrudnia wędrówkę, a także zabiera sporo energii, co należy uwzględnić przy planowaniu wycieczek. W części graniowej Tatr wieje wiatr, który zwiększa odczucie chłodu.