Tragedia w kopalni miedzi. Obwał skał zabił górnika. 40-latek osierocił dziecko
- W wyniku wstrząsu w kopalni miedzi Polkowice-Sieroszowice na Dolnym Śląsku zmarł jeden górnik. Wstrząs nastąpił wczoraj późnym wieczorem - powiedziała Lidia Marcinkowska z biura prasowego KGHM. Prezes Zarządu Marcin Chludziński wprowadził w oddziałach KGHM trzydniową żałobę.
Prezes spółki Marcin Chludziński wprowadził w oddziałach KGHM trzydniową żałobę. Zmarły górnik miał 40 lat. Osierocił jedno dziecko. Był mieszkańcem Głogowa. W kopalni pracował jako operator samojezdnej maszyny górniczej.
Prezes Zarządu Marcin Chludziński wprowadził w oddziałach KGHM trzydniową żałobę
5 lipca, w ZG Polkowice-Sieroszowice nastąpił obwał skał. W wyniku obrażeń zmarł, mimo natychmiastowej akcji ratowniczej, 40-letni górnik. Był mieszkańcem Głogowa. Osierocił jedno dziecko.
— KGHM Polska Miedź (@kghm_sa) 5 lipca 2019
Prezes Zarządu Marcin Chludziński wprowadził w oddziałach KGHM trzydniową żałobę.
Wcześniej wstrząs nastąpił także w kopalni Rudna, również należącej do KGHM. Tam ucierpiało pięciu górników, którzy odnieśli lekkie obrażenia. Do wstrząsu doszło na głębokości 760 metrów.
Jak podaje KGHM, kopalnia Rudna jest największą kopalnią miedzi w Europie i jedną z największych głębinowych kopalni tej rudy na świecie. Zasoby tej kopalni to 432 miliony ton rudy miedzi. Wydobycie prowadzone jest tam od 1974 r., a średnia produkcja w kopalni Rudna wynosi obecnie 12 ton rudy rocznie.
Czytaj także:
Kazimierz M. trafi do więzienia? "Były premier uchyla się od obowiązku alimentacyjnego"