Tonący brzydko się chwyta! Tusk chce zwalić winę za skandal na granicy na prokuratora wojskowego. On sam „miał nic nie wiedzieć”
Dzisiejsza konferencja, bardzo krótka, uciekająca od odpowiedzi na najważniejsze pytania ze strony dziennikarzy, Premiera Donalda Tuska pokazuje jedno: Tusk ze swoim rządem nawet w przypadku tak dramatycznego zdarzenia, jak śmierć polskiego żołnierza na granicy ucieka od odpowiedzialności niczym tchórz. I winę zrzuca na „niewinnego”. Skandal!
- Na wniosek ministra sprawiedliwości podjąłem decyzję o odwołaniu zastępcy Prokuratora Generalnego ds. wojskowych Tomasza Janeczka. Wymaga to zgody prezydenta, jeszcze dziś wyślę w tej sprawie pismo - ogłosił premier Donald Tusk. Tym samym premier znalazł kozła ofiarnego obecnego kryzysu, wnioskując o odwołanie prokuratora.
Polski żołnierz został zamordowany przez agresywnego nielegalnego migranta na granicy polsko-białoruskiej. Gdy podniosły się głosy o konieczności używania broni w takim przypadku, media ujawniły, że w marcu dwóch polskich żołnierzy zostało zatrzymanych i usłyszało zarzuty po tym, jak broni użyli. Część mediów oraz prokurator generalny Adam Bodnar twierdzą, iż legalny Zastępca Prokuratura Generalnego ds. wojskowych Tomasz Janeczek miał mieć wiedzę o żołnierzach zatrzymanych za użycie broni palnej na granicy. Prokurator zaprzeczył tym doniesieniom. Jest to fake news, który wykorzystuje Tusk do oczyszczenia swojego rządu z odpowiedzialności.
Dziś o tym informowaliśmy na antenie Telewizji Republika: Czytaj Więcej
Premier Donald Tusk stwierdził dziś, że "możliwość użycia przymusu i broni w sytuacji zagrożenia musi być czymś oczywistym dla polskiego żołnierza czy funkcjonariusza, kiedy broni granicy", choć to podległa ministrowi Bodnarowi prokuratura postawiła zarzuty żołnierzom. Szef rządu znalazł kozła ofiarnego. - Na wniosek ministra sprawiedliwości podjąłem decyzję o odwołaniu zastępcy Prokuratora Generalnego ds. wojskowych Tomasza Janeczka. Wymaga to zgody prezydenta, jeszcze dziś wyślę w tej sprawie pismo– poinformował dziś, dodając, że "prokurator Krajowy Dariusz Korneluk przejmie nadzór nad sprawą żołnierzy, ale także z osobistym zaangażowaniem prokuratora generalnego Adama Bodnara".
A co z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, który wiedział o sytuacji, ale ukrywał ten fakt? "Został zobowiązany do przygotowania propozycji zmian w polskim prawie, by przepisy wspierały polskiego żołnierza. Jestem przekonany, że w poniedziałek na posiedzeniu rządu minister będzie z tymi propozycjami gotowy" - ogłosił premier.
Tak skandalicznej wypowiedzi premiera nie można znaleźć w żadnym demokratycznym państwie prawa. Tylko w krajach takich jak Białoruś czy Rosja takiego typu zachowania mogą mieć miejsce. Tusk uprawia czystą dyktaturę w państwie polskim. Miejmy nadzieję, że już niedługo skończy się ten czas.