Opozycja wielokrotnie wspominała o konieczności postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. Polska Agencja Prasowa zwróciła się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o odniesienie się do tej sprawy. Z orzecznictwa Trybunału wynika, że niezależność prezesów krajowych banków centralnych podlega szczególnej ochronie.
O możliwości postawienia prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu poinformował 21 października w Sejmie RP lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk. Wyjaśniając, że opozycja posiada wystarczającą większość głosów, aby tak się stało.
Premier RP Mateusz Morawiecki przekazał, że w związku z powyższymi zarzutami, będzie rozmawiać z przedstawicielami Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego, Europejskiego Banku Centralnego – aby zwrócić ich uwagę, że zapowiedzi Donalda Tuska i Koalicji Obywatelskiej to „największy zamach na niezależność banku centralnego”.
Polska Agencja Prasowa o stanowisko w tej sprawie zwróciła się do biura prasowego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu, kierując do instytucji pytanie: czy TSUE orzekał już kiedykolwiek w sprawach dotyczących prezesów banków centralnych UE oraz czy istnieją przepisy UE dotyczące prezesów banków centralnych?
W odpowiedzi biuro prasowe Trybunału zastrzegło, że TSUE nie miał wielu okazji, by wypowiedzieć się co do interpretacji prawa UE w zakresie, w jakim ma ono zastosowanie do prezesów banków centralnych państw członkowskich. Zwróciło jednak uwagę, że w przeszłości miała miejsce podobna sytuacja, powołując się na wyrok z 26 lutego 2019 roku, dotyczący zawieszenia w obowiązkach szefa łotewskiego banku centralnego.
TSUE powołał się na art. 14.2 Statutu Europejskiego Systemu Banków Centralnych (ESBC) i EBC, który stwierdza, że prezes krajowego banku centralnego może zostać zwolniony z urzędu wyłącznie wówczas, gdy nie spełnia już warunków koniecznych do wykonywania swoich funkcji lub dopuścił się poważnego uchybienia.
Orzecznictwo TSUE
W sprawie z 2019 roku Trybunał stwierdził nieważność decyzji zawieszającej prezesa banku centralnego Łotwy w obowiązkach. Jak argumentował, Łotwa nie przedstawiła konkretnych dowodów poważnego uchybienia, którego popełnienie było zarzucane Ilmarsowi Rimszeviczsowi.
W ramach prowadzonego przeciwko niemu dochodzeniu o korupcję i płatną protekcję łotewski urząd antykorupcyjny zastosował wobec Rimszeviczsa szereg środków, m.in. wykonywania obowiązków prezesa banku centralnego, obowiązek złożenia poręczenia majątkowego oraz zakaz opuszczania kraju bez uprzedniego zezwolenia.
Skargi przeciwko tym decyzjom do TSUE wniósł zarówno sam zainteresowany, jak i Europejski Bank Centralny. We wstępie do wyroku TSUE stwierdził, że są to pierwsze skargi wniesione do Trybunału Sprawiedliwości UE w przedmiocie przyznanej mu w art. 14.2 Statutu Europejskiego Systemu Banków Centralnych (ESBC) i EBC „właściwości do rozpatrzenia skarg na decyzje o zwolnieniu z urzędu prezesów banków centralnych państw członkowskich”.
„Przyznanie Trybunałowi tej kompetencji ma na celu zapewnienie niezależności prezesów krajowych banków centralnych, będących niewątpliwie organami władzy krajowej, lecz działającymi w ramach ESBC. Prezesi krajowych banków centralnych państwa członkowskiego, którego walutą jest euro, tak jak ma to miejsce w przypadku Łotwy, zasiadają również w Radzie Prezesów EBC” – podkreślił TSUE.
Biuro prasowe TSUE w odpowiedzi przekazanej Polskiej Agencji Prasowej zwróciło także uwagę na poprzedzającą wyrok opinię rzecznik generalnej TSUE Juliane Kokott.
Niemiecka prawniczka wskazała, że „ze stanowiskami członków instytucji UE i z najwyższymi stanowiskami publicznymi w państwach członkowskich nieodzownie łączy się fakt, że osoby zajmujące te stanowiska nie podlegają żadnej kontroli hierarchicznej ani nie mogą być zwolnione z przyczyn odnoszących się do wykonywania ich funkcji”.
„W związku z tym uprawnienia represyjne, służące ukaraniu ewentualnego nadużycia władzy ze strony osoby zajmującej takie stanowisko, zasadniczo przysługują albo instytucji, do której ona należy, albo do innej instytucji o równorzędnym statusie w kategoriach konstytucjonalnych” – czytamy w opinii.
Kokott podkreśliła także, że „nawet nie starając się zdefiniować w sposób wyczerpujący warunków koniecznych do pełnienia funkcji prezesa banku centralnego, należy stwierdzić, że niezależność jest w każdym razie ich nienaruszalnym jądrem”.
„(...) niezależność krajowych banków centralnych należących do ESBC, a także członków Rady Prezesów EBC, jako głównego organu decyzyjnego tego banku i eurosystemu, jest zapisana w traktacie FUE jako niezbędny czynnik stabilności cen, będącej głównym celem polityki gospodarczej i pieniężnej Unii i ESBC. Z tego względu art. 130 TFUE oraz art. 7 statutu ESBC i EBC stanowią wyraźnie, że członkowie któregokolwiek z organów decyzyjnych EBC ani krajowe banki centralne przy wykonywaniu uprawnień oraz zadań i obowiązków, które zostały im powierzone traktatami i statutem ESBC i EBC, nie zwracają się o instrukcje ani ich nie przyjmują od jakichkolwiek organów” – wyjaśniła.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!