Dziś zakończyła się wewnętrzna kontrola w Trybunale Konstytucyjnym po przecieku projektu wyroku TK, który opublikował portal wPolityce.pl. Stworzenia raportu domagał się prezes Trybunału Andrzej Rzepliński, jednak jego wynik nie pozwala na ustalenie, czy dokumenty wypłynęły z wewnętrznej sieci informatycznej TK.
Kontrola dotyczyła wycieku orzeczenia z 9 marca. Trybunał Konstytucyjny w 12-osobowym składzie orzekł wtedy, że grudniowa nowelizacja ustawy o TK autorstwa PiS jest częściowo niekonstytucyjna. Zdanie odrębne wyraziła Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski. CZYTAJ WIĘCEJ
Wcześniej jednak portal wPolityce.pl ujawnił, że projekt orzeczenia krążył już od dwóch tygodni wśród posłów Platformy Obywatelskiej. Mieli oni go sobie przesyłać i nanosić poprawki. CZYTAJ WIĘCEJ
Podczas kontroli zbadano obieg dokumentów elektronicznych i papierowych. Zanalizowano także użycie poczty elektronicznej na urządzeniach sieci informatycznej Trybunały Konstytucyjnego. W trakcie kontroli nie stwierdzono transferu danych do innych instytucji.
Możliwe jest natomiast, że osoba upoważniona do posiadania dokumentu mogła go wydrukować poza siedzibą Trybunału. Jednak jest to tylko jedna z hipotez, a raport nie wskazuje, kto mógłby to zrobić.