Polski rząd musi jasno i zdecydowanie bronić polskich interesów na arenie międzynarodowej, ale również w kraju, tak jak to robi pan prezydent Andrzej Duda, rząd i nasze ugrupowanie, które prowadzi pan premier Jarosław Kaczyński- powiedziała w sobotę w Więcborku (woj. kujawsko-pomorskie) była premier, wiceprezes PiS Beata Szydło.
Była premier uczestniczyła w spotkaniu wyborczym, którego gospodarzem był szef Gabinetu Prezydenta RP, kandydujący z pierwszego miejsca na liście PiS w okręgu bydgoskim (nr 4) Paweł Szrot.
Szydło wskazała, że jesteśmy w takim momencie historii ojczyzny i Europy, który będzie przesądzał o losie nas wszystkich, losach Polski, ale to są również zmiany, które występują w Europie na kolejne dziesiątki lat. Przekonywała, że dlatego w wyborach parlamentarnych należy głosować na kandydatów PiS.
Wybór jest pomiędzy Polską wolną, rozwijającą się, Polską suwerenną, w której my wszyscy będziemy podejmowali decyzję o naszej przyszłości, nasze sprawy będą w polskich rękach, a pomiędzy Polską, która będzie poddana wpływom zewnętrznym i nasza suwerenność, nasza wolność będzie podporządkowana przede wszystkim temu, co będzie działo się w Unii Europejskiej - mówiła Szydło.
Była premier podkreśliła, że to może być UE, w której warunki będą dyktowali np. Niemcy, Bruksela będzie narzucała kolejne obciążenia, zobowiązania, a w Polsce nie będzie rządu, który będzie potrafił powiedzieć "nie zgadzamy się". Zaznaczyła, że trzeba umieć powiedzieć "nie" i wtedy jest szansa dla Polski i całej UE.
"Mówię o tym na podstawie obecnych doświadczeń w Parlamencie Europejskim, ale też ze swoich doświadczeń premierowskich, kiedy miałam okazję uczestniczyć w debatach na poziomie europejskim, w których widziałam, jak forsowane są złe rozwiązania dla Polski, ale rozwiązania, na których zależało np. Niemcom. Widziałam, jak kanclerz (Angela) Merkel forsowała projekt sprowadzania do Europy emigrantów nielegalnych, jak zgadzał się na to i firmował Polak, Donald Tusk, który wtedy był szefem Rady Europejskiej" - zaznaczyła.
Szydło podkreśliła, że nie ma złudzeń, że jeśli premierem po raz kolejny zostałby Tusk, to jego polityka się nie zmieni się, ponieważ on tak rozumie interes Polski. Przekonywała, że według Tuska interes Polski ma być podporządkowany Brukseli i Niemcom.
"My mówimy bardzo wyraźnie, że Polska jest i będzie członkiem UE, ale Polska jest takim samym członkiem UE, ma takie same prawa i obowiązki, jak wszystkie pozostałe kraje członkowskie. Polski rząd musi jasno i zdecydowanie bronić polskich interesów na arenie międzynarodowej, ale również w kraju, tak jak to robi pan prezydent Andrzej Duda, rząd i nasze ugrupowanie, które prowadzi pan premier Jarosław Kaczyński" - argumentowała wiceprezes PiS.
W spotkaniu wyborczym uczestniczyli również wojewoda kujawsko-pomorski, kandydat do Senatu w okręgu inowrocławskim (nr 10) Mikołaj Bogdanowicz i kandydująca do Sejmu z miejsca trzeciego w okręgu bydgoskim Grażyna Szabelska.