Na granicy z Białorusią sytuacja nadzwyczajna trwa od przynajmniej dwóch lat. Tu stan alarmowy zaczął się jeszcze przed atakiem wojsk rosyjskich na Ukrainę. Newralgiczną rolę tego obszaru rozumie bardzo dobrze rząd Prawa i Sprawiedliwości, który wzmacniając granicę - budując zaporę i kierując tam dodatkowe siły wojskowe i policyjne, wspierające Straż Graniczną - zapobiegł sforsowaniu jej przez nielegalnych migrantów i potencjalnych rosyjskich sabotażystów. Stało się tak ku nieukrywanemu żalowi antypaństwowej opozycji. O sytuacji panującej obecnie na granicy red. Aleksander Wierzejski rozmawiał z chor. Konradem Szwedem. Cała rozmowa w oknie obok. Polecamy!
"Na bieżąco analizujemy wszystkie zagrożenia. Śledzimy ruchy nie tylko migrantów, ale także służb białoruskich, które aktywnie pomagają migrantom w próbach nielegalnego przekraczania granicy. Śledzimy każdy ich ruch i obserwujemy dokładnie za pomocą bariery elektronicznej - systemu kamer i czujników", mówi funkcjonariusz Straży Granicznej.