– Magda zginęła w Egipcie. Na pewno nie popełniła samobójstwa – powiedziała w rozmowie z programem „UWAGA!” Anna Cieślińska, siostra Magdaleny Żuk.
Jak twierdzi kobieta Magda nigdy nie miała problemów psychicznych i nie zachowywała się tak, jak podczas wypoczynku w Egipcie. Jednak jak zauważa Anna Cieślińska wersja z handlem ludźmi, którą zaraz po śmierci sugerowali internauci nie jest również dobrym tropem. – Oddalamy się od tego, co się stało w Egipcie. Zapominamy o filmach. Wszyscy widzieliśmy, jak walczyła w tym szpitalu, jak jej zabierali torebkę, telefon... – dostrzega siostra ofiary. – Nie rozumiem, czemu wszyscy o tym zapomnieli. Nikt nie pyta dzisiaj, kim były osoby w szpitalu, dlaczego tam ciągle przy niej stało tylu mężczyzn, kim oni byli – retorycznie pyta Cieślińska. Jej zdaniem również wersje przedstawiane przez pracowników szpitala różnią się. Niektóre zeznania mówią, że Magda stanęła na stoliku i wyskoczyła, inne, że pielęgniarka trzymała ją za nogę, wedle zeznań kolejnych osób stolik wcale się nie pojawia. – Za dużo tego – twierdzi zrozpaczona krewna ofiary.
Rodzina nie jest również zadowolona z dokumentacji, która trafiła z Egiptu – brakuje sekcji zwłok, protokołów z przesłuchań świadków, nie ma wyników badań toksykologicznych, nie zgadza się również godzina na akcie zgonu. Wysłano również dokumenty dotyczące innej sprawy, co tłumaczono jako pomyłkę. Nie udało się odzyskać również iPhone'a zmarłej,
Rodzina nie jest również zadowolona z pomocy udzielonej przez biuro podróży w którym zmarła wykupiła wycieczkę i ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości.
Bliscy Magdaleny Żuk przyznają, że biorą pod uwagę, że mogą nigdy nie poznać prawdy o tym co stało się z ich córka i siostrą.