Szef Rady Europejskiej już jutro z wizytą w Warszawie

Szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy spotka się w sobotę w Warszawie z prezydentem Bronisławem Komorowskim i premierem Donaldem Tuskiem. Tematem rozmów będzie m.in. sytuacja na Ukrainie oraz wspólne stanowisko UE dotyczące wydarzeń w Kijowie.
Jak poinformowała Kancelaria Prezydenta, prezydent spotka się z Van Rompuyem o godz. 14.50 w Belwederze. W sobotę wieczorem w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej szef Rady Europejskiej odbierze Nagrodę Specjalną BCC.
Komorowski i Tusk rozmawiali w ostatnich dniach telefonicznie z szefem Rady Europejskiej o zaognieniu sytuacji na Ukrainie. Prezydent w wywiadzie dla PAP i IAR powiedział, że w rozmowie z Rompuyem przedstawił wnioski z rozmów z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem i szefem opozycyjnej partii Udar Witalijem Kliczką.
Prezydent zaznaczył, że wizyta szefa Rady Europejskiej w Warszawie będzie okazją do wymiany poglądów i do przekazania polskiego punktu widzenia na sprawy ważne dla całej Europy. - Dotyczy to Ukrainy, ale także tego, co jest istotne dla reszty krajów wschodnich, zaczynając od innych krajów Partnerstwa Wschodniego, ze szczególnym uwzględnieniem Mołdawii i Gruzji, ale także i tych krajów, które oddziałują na sytuację w regionie Europy Wschodniej, np. Rosji - mówił Komorowski.
Podkreślił, że dla niego bardzo istotne jest, że "Unia Europejska ma w tej chwili mocno wbudowane w swoją świadomość przekonanie, że nie można odpuszczać Partnerstwa Wschodniego, że nie można się zgadzać na rozlew krwi, na cofnięcie - jeśli chodzi o proces demokratyzacji krajów na Wschodzie, w tym Ukrainy, że trzeba reagować na antydemokratyczne praktyki, ale jednocześnie trzeba budować szanse na powstrzymanie dzisiaj ryzyka eskalacji konfliktu i otwierać na przyszłość nowe perspektywy". Prezydent uważa, że konieczne jest podtrzymanie oferty europejskiej dla Ukrainy, tzn. gotowości podpisania umowy stowarzyszeniowej pod konkretnymi warunkami.
Z kolei premier Tusk powiedział w piątek dziennikarzom, że jedność państwa ukraińskiego staje pod znakiem zapytania, dlatego ważne jest wypracowanie jednolitego stanowiska w Polsce i Europie.
Przyznał, że "w sprawie Ukrainy, dzisiaj Polska i Europa nie ma wypracowanego awaryjnego planu, który polegałby na zastosowaniu jakichś skutecznych narzędzi, które przywróciłyby Ukrainę na drogę europejską".
Zaznaczył, że informacje, jakie ma - nie tylko jeśli chodzi o Kijów, ale i inne miasta Ukrainy - pokazują wyraźnie, że konflikt ukraiński jest już "na innym etapie ryzyka i zagrożeń". "W jakimś sensie rację ma prezydent (Ukrainy, Wiktor) Janukowycz, że gra idzie w tej chwili o najwyższą ukraińską stawkę - czyli o jedność państwa ukraińskiego" - ocenił Tusk. Podkreślił zarazem, że jest to "racja bardzo niejednoznaczna, kiedy ją wypowiada osoba odpowiedzialna za ten stan rzeczy".
- Nie mamy wątpliwości, że działania administracji prezydenta Janukowycza i jego sposób postępowania doprowadziły do tego krytycznego momentu, kiedy jedność państwa ukraińskiego staje pod znakiem zapytania- podkreślił Tusk. Dlatego - dodał - bardzo ważne jest, by wokół spraw ukraińskich panował, zarówno w Polsce, jak i w Europie, "pełen konsensus i współdziałanie" wszystkich sił politycznych.
Tusk poinformował, że w sprawie Ukrainy jest w stałym kontakcie z liderami państw Grupy Wyszehradzkiej, ponieważ - zaznaczył - kwestia Ukrainy dotyczy także "naszych przyjaciół i sąsiadów.
Sytuacja na Ukrainie, gdzie od dwóch miesięcy trwają protesty proeuropejskich przeciwników rządu, którzy domagają się zmiany władz, zaostrzyła się w środę. Opozycja i lekarze poinformowali tego dnia o pięciu ofiarach śmiertelnych starć z milicją w Kijowie; cztery osoby zostały zabite z broni palnej.