Szczerba: Ross opowiada dyrdymały. Kraczkowski: On jedyny powiedział prawdę
– Jeżeli pan Ross opowiada dyrdymały, to niech za nie odpowiada – ocenił w studio Telewizji Republika poseł PO Michał Szczerba. – Widać, że jedyny, kto to powiedział prawdę jest teraz stawiany jako człowiek niewiarygodny – stwierdził z kolei Maks Kraczkowski z PiS.
– Nie ma odpowiedzialności zbiorowej. Jeżeli pan Ross opowiada dyrdymały, to niech za nie odpowiada – mówił Michał Szczerba. Podkreślał, że spot promujący 10 lat Polski w UE nie miał nic wspólnego z kampanią. – Był to spot promujący dekadę naszego członkostwa w UE. Niech Ross będzie odpowiedzialny za swoje wymysły – ocenił wyrok sądu poseł PO.
Natomiast Maks Kraczkowski przywołał słowa rzecznik rządu Kidawy-Błońskiej, która mówiła, że taki spot „to wymogi europejskie”, i przypomniał, iż zaprzeczył temu szef komisji europejskiej. – Widać, że jedyny, kto to powiedział prawdę jest teraz stawiany jako człowiek niewiarygodny, który, jak powiedział poseł Szczerba, opowiada dyrdymały – skwitował wątek polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Rozmawiano też o politycznie gorącym temacie, jaki zapoczątkowały informacje z wywiadu rzeki Michała Majewskiego z Pawłem Piskorskim. Były polityk PO ujawnia m.in. szczegóły finansowania dawnej partii Donalda Tuska.
– Nikt w Polsce już nie ma wątpliwości, że lata 90. w polskiej polityce były czasami nie demokracji, ale kleptokracji – stwierdził Maks Kraczkowski. Zdaniem polityka PiS chodzi przede wszystkim o pośpieszną prywatyzację oraz „podejrzane finansowanie partii politycznych”. – Żaden polityk opisany w tej książce nie przyzna się do tego, że brał udział w tym procederze – ocenił Kraczkowski. I jak wyjaśnił: – Część tych problemów, dotyczących przede wszystkim ładu politycznego, istnieje do dzisiaj.
Natomiast zdaniem Michała Szczerby z PO Piskorski to „polityk nieobliczalny, który nie przestrzegał standardów PO i dlatego się z nią pożegnał”. – Piskorski próbuje zbudować nową karierę u boku Palikota – stwierdził poseł partii rządzącej. Pytany o pozew za ewentualne szkalowanie czołowych polityków PO przez Piskorskiego nie zajął jednoznacznego stanowiska i nie chciał podzielić się swoim zdaniem, stwierdzając, że doniesienia Piskorskiego to „absurdalne tezy”. – Nie wiem, kto miałby pozwać Piskorskiego – zaznaczył Szczerba.
– Pozew powinny złożyć te osoby, które rzeczywiście czują się pokrzywdzone doniesieniami Piskorskiego – ocenił z kolei Maks Kraczkowski.
Za chwilę poseł Szczerba zarzucił redaktorowi Rachoniowi, że media „doprowadzają ludzi skompromitowanych do rangi autorytetu”.
Poseł PiS skomentował tę wypowiedź, stwierdzając: – Najwyraźniej przekazy dnia PO mają na celu dezawuować Piskorskiego i ucinać dyskusje na ten temat.