"Teraz chciałbym odpocząć w Bieszczadach"

- Ja przez ostatnie tygodnie intensywnie pracowałem nad budżetem i teraz chciałbym odpocząć. Rozmawiałem z panią premier o przyszłości, ale trudno uznać to za sprawę zamkniętą. Jeśli o mnie chodzi, to chciałbym teraz odpocząć przez kilka dni, pospacerować w Bieszczadach - okolice Wołosatego, Caryńska pewnie - powiedział w rozmowie z Beatą Michniewicz Szałamacha.

Były minister skomentował również spekulacje, jakoby miał stanąć na czele Komisji Nadzoru Finansowego. - Jeśli chodzi o KNF, to wydaje mi się, ze nie spełniam tych licznych kryteriów, które obowiązują przewodniczącego Komisji - dodał.

"Przez te 10 miesięcy zrobiliśmy wiele"

- Przez te 10 miesięcy zrobiliśmy wiele, sukcesem jest na pewno prosty podatek bankowy, finansowanie programu 500+. To, co zostawiliśmy, to reforma krajowej administracji sądowej, która sprawi, że polska skarbówka będzie bardziej skuteczna w eliminowaniu patologii, a także przyjaźniejsza. Jednak prace nad nią są zaawansowane. Po 8 miesiącach tego roku mamy znakomite wyniki - dochody podatkowe, które wzrosły 7% w porównaniu z rokiem ubiegłym, bardzo niski deficyt - kwotowo mniej niż 15 mld zł - wyliczał Szałamacha. 

"To była sygnalizowana zmiana"

- Zrezygnowałem z szefowania ministerstwu finansów, bo istniał zamiar rekonstrukcji rządu i otworzyłem proces decyzji pani premier. Sygnalizowaliśmy nową aranżację centrum decyzji gospodarczych w rządzie i gdy okazało się, że przeszliśmy do tego etapu, złożyłem rezygnację. To była zmiana sygnalizowana i wpisywała się w program PiS, z którym rok temu wygraliśmy wybory - tłumaczył powody swojej rezygnacji były minister.

Czytaj także:

Morawiecki: Słowem-kluczem jest koordynacja