45-letni syn byłego prezydenta – Lecha Wałęsy – został oskarżony o kradzież świeczki zapachowej. Informacje o zatrzymaniu Sławomira potiwerdza rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu ale on do winy się nie przyznaje.
Sprawę opisuje "Super Express". Według tabloidu, do incydentu miało dojść w jednym z toruńskich supermarketów w minioną niedzielę. Około godz. 19.30 ochrona sklepu wezwała policję w sprawie kradzieży.
– Potwierdzam, że zatrzymany przez ochronę to Sławomir W. – mówiła w rozmowie z tabloidem podinsp. Wioletta Dąbrowska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Syn byłego prezydenta do winy się nie przyznaje. – Do sklepu poszedłem po piwo. Zostałem zatrzymany przez ochroniarza i zaprowadzony do kantorka. Tam chciał mnie przeszukać. Powiedziałem, że to może zrobić tylko policja, więc wezwał patrol – tłumaczy Sławomir Wałęsa. Mężczyzna dodaje, że wszystko musi być zarejestrowane na monitoringu.