Jak poinformował dzisiaj poseł PIS Grzegorz Matusiak to Sąd Apelacyjny w Katowicach zdecyduje o miejscu procesu przeciw przewodniczącemu PO Donaldowi Tuskowi. Chodzi o pozew z żądaniem przeprosin dla górników rannych podczas strajku w Jastrzębskiej Spółce Węglowej w 2015 r.
Jest to następstwo złożenia przez Matusiaka zażalenia na decyzję Sądu Okręgowego w Rybniku, że pozew miałby toczyć się przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Do rybnickiego sądu sprawa trafiła z Sądu Rejonowego w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie pierwotnie, 23 lutego br. poseł złożył swój pozew.
Zgodnie z wcześniejszą informacją Matusiaka przyczyną pozwu ma być wypowiedź szefa PO z listopada ub. roku, w której Tusk miał kwestionować obrażenia górników powstałe wskutek interwencji policji przed siedzibą JSW na początku 2015 r.
Strajk w JSW, którego tłem był opracowany przez zarząd spółki program oszczędnościowy, trwał od 28 stycznia do 13 lutego 2015 r. W czasie jego trwania górnicy kilkakrotnie manifestowali przed siedzibą spółki. Demonstranci rzucali w kierunku budynku ciężkimi przedmiotami. Policja użyła broni gładkolufowej i gazów łzawiących. Część górników doznała wówczas obrażeń ciała.
W maju 2016 r. gliwicka prokuratura uznała, że policjanci interweniujący przed siedzibą JSW nie przekroczyli uprawnień i że ich działanie było prawidłowe w sytuacji naruszenia porządku podczas demonstracji pod siedzibą JSW. Prokuratura tym samym umorzyła postępowanie, w którym wcześniej, zgodnie ze wskazaniem jednostki nadrzędnej, uzupełniła materiał dowodowy.
W piątek Grzegorz Matusiak - poseł PiS z Jastrzębia-Zdroju - wystąpił na briefingu przed siedzibą tamtejszego sądu rejonowego. „Sąd rejonowy przekazał akta sprawy do sądu okręgowego i dzisiaj czekamy na decyzję Sądu Apelacyjnego w Katowicach, w którym sądzie rozpocznie się rozprawa przeciwko Donaldowi Tuskowi” – poinformował poseł.
„Tych całych sytuacji by nie trzeba było rozstrzygać w sądzie, gdyby Pan Donald Tusk przeprosił górników, bo domagamy się w tym pozwie po pierwsze przeprosin górników, którzy zostali ranni podczas pacyfikacji pod Jastrzębską Spółką Węglową i również zadośćuczynienia 20 tys. na Fundację Rodzin Górniczych” – przypomniał Matusiak.
Poseł dopytywany uściślił, że Sąd Apelacyjny w Katowicach rozstrzygnie po jego zażaleniu na decyzję Sądu Okręgowego w Rybniku, który sąd jest właściwy do rozpatrzenia tej sprawy.
„Uważam, że to jest przeciąganie w czasie. Zawsze mówi się, że sądy są nierychliwe, ale sprawiedliwe. Ale jeżeli to będzie sprawiedliwy wyrok, szczególnie jeżeli chodzi o rannych górników, że będą mieć satysfakcję, że nie są chuliganami i nie są kibolami, tylko są pracownikami, którzy walczyli o miejsca pracy pod Jastrzębską Spółką Węglową, to z pewnością ta satysfakcja i ten czas może będzie po prostu dla nich jakimś takim zadośćuczynieniem” – uznał Matusiak.
Przedstawiający się jako świadek pod JSW z 2015 r. Zbigniew Supernak ocenił decyzję o rozpatrzeniu pozwu Matusiaka w sądzie w Gdańsku „jako kolejną szykanę dla osób poszkodowanych w tych wydarzeniach". Jak zauważył, musieliby oni jechać przez całą Polskę na każdą z rozpraw. "Moim zdaniem utrudni to przebieg procesu i oczywiście wprowadzi pewien dyskomfort dla świadków i poszkodowanych” - podkreślił.
„Odbieram to również jako próbę przeciągania trwania tego procesu w taki sposób, żeby wyrok nie był wydany jeszcze przed wyborami” – dodał Supernak. „Wszyscy ci, którzy zostali poszkodowani, którzy czują się obrażeni przez pana Tuska, czują się w kolejnym etapie tej sprawy pomijani i lekceważeni" – uznał.
„Pan Tusk miał wiele okazji ku temu - ostatnia była w Trzebini - mógł stanąć przed nami i powiedzieć krótko: szanowni państwo, myliłem się, zostałem wprowadzony w błąd, przepraszam. Sprawa wtedy zostałaby rozwiązana w sposób cywilizowany tak, jak robią to ludzie z wysokim poziomem kultury osobistej. No, jeżeli ktoś nie stosuje takich standardów, to cóż - jest tak, jak jest” – wskazał Supernak.
Podczas konferencji prasowej zorganizowanej 3 lutego br., w ósmą rocznicę wydarzeń z 2015 r. Matusiak, zapowiadając pozew przeciwko liderowi PO, odniósł się do słów Donalda Tuska z listopada 2022 r. wypowiedzianych "podczas spotkania z aktywem partyjnym".
„Powiedział w ten sposób: ja nie zauważyłem żadnego rannego górnika, nikt nie został ranny, po co pan powiela takie bzdury. Ja powiem tak szczerze, ja bym się wstydził na pana miejscu, bo wiek nie jest żadnym usprawiedliwieniem – odpowiedział Donald Tusk na zarzuty młodego człowieka, który stwierdził, że w 2015 r. strzelano do górników” – podkreślił Matusiak.
W listopadzie 2022 r. Donald Tusk podczas otwartego spotkania w Płocku otrzymał pytanie o "strzelanie do górników" za czasów PO. Były premier podkreślił w odpowiedzi, że PiS kłamie w wielu sprawach. "Na przykład to słynne kłamstwo o tym, że rząd Ewy Kopacz strzelał do górników" - mówił, cytowany m.in. przez "Rzeczpospolitą", Tusk. "Jakoś ja nie zauważyłem żadnego rannego górnika. Ja pamiętam dokładnie, że policja - i nie na polecenie pani premier czy moje - policja broniła dostępu do budynku przed ludźmi, którzy tam się zgromadzili, atakowali kamieniami i grozili fizycznie osobom zgromadzonym w tym budynku - mówił Donald Tusk, dodając, że w takich sytuacjach "policja działa"
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!