Staniszewski o infoaferze: To fundowanie państwu kolejnej gangreny
W programie „Polityczne podsumowanie dnia” gościli Mariusz Staniszewski z tygodnika „DoRzeczy” oraz Łukasz Warzecha publicysta „Faktu”. W studiu Telewizji Republika rozmawiali m.in. o „największej aferze korupcyjnej III RP”, o spadających notowaniach PO oraz o nowej superminister Elżbiecie Bieńkowskiej.
W pierwszej kolejności publicysta „DoRzeczy” Mariusz Staniszewski zastanawiał się, dlaczego infoafera „nagle wybucha teraz”. – Powinno to być wytłumaczone, a nie jest – stwierdził Staniszewski. Jak też dodał: – Wygląda na to, że to zaniepokojona UE zaczęła domagać się zbadania przetargów. Według publicysty, nie jest dobrze, jeśli to instytucje zewnętrze muszą nas do tego zmuszać.
Natomiast, zdaniem Łukasza Warzechy, wszelkie przesłanki, aby powstała komisja sejmowa zostały spełnione. Według niego, służby działają zbyt wolno oraz zachowują się tak, „jakby czekały na oficjalne pozwolenie”.
– W interesie obecnej władzy jest wyciszanie infoafery i rozmywanie odpowiedzialności – zauważył Staniszewski. Jak też stwierdził, ilość zatrzymanych dotychczas osób nie musi być ostateczną liczbą, może znaleźć się jeszcze ktoś zamieszany w korupcję. – Jest to fundowanie państwu kolejnej gangreny, która będzie przysparzać nam problemów przez najbliższych kilkanaście lat – mówił publicysta tygodnika „DoRzeczy”.
Oceniając problemy partii rządzącej, mówił: – Poziom zniechęcenia i obłudy jest tak duży, że nawet ta dysproporcja w informowaniu o Hofmanie oraz o infoaferze już nie działa. Pokazuje to najnowszy sondaż dla „Rzeczpospolitej”.
Natomiast, jak stwierdził Łukasz Warzecha, w tym przypadku mamy do czynienia z efektem „odwróconej kuli śniegowej”. Według niego PO zmierza ku upadkowi, ponieważ ludzie zaczynają je postrzegać jako coraz bardziej nieudolną partię.
Podjęto też wątek nowej minister infrastruktury i rozwoju Elżbiety Bieńkowskiej. – Siłą Bieńkowskiej jest to, że nie występowała do tej pory w mediach – stwierdził Staniszewski. Jak dodał: – Donald Tusk i Jarosław Kaczyński zyskują w sondażach, jeśli nie wypowiadają się mediach. Według niego Bieńkowska też może zastosować tę strategię.
Jednak, jak zauważył publicysta „Faktu”, premier spowodował paradoks, ponieważ na stanowisko mocno polityczne powołał osobę, która będzie się bronić „apolitycznością”. Według Warzechy Bieńkowska polegnie przy zmienianiu rozkładów jazdy pociągów.
mk, mg, Telewizja Republika, fot. Telewizja Republika
