Ciągle słyszy się o dziwnych wydarzeniach u podnóża Himalajów. Służby wielokrotnie obserwowały dziwne, tajemnicze obiekty latające. Popularna stała się hipoteza, która mówi, że w tym odludnym zakątku świata znajduje się baza przybyszów z kosmosu.
Pogranicze chińsko-indyjskie w Zachodnich Himalajach to miejsce, gdzie według ufologów ma znajdować się podziemna baza Obcych. W 2015 indyjscy żołnierze donieśli o ponad 100 obserwacjach UFO w rejonie jeziora Pangong Tso. Obiekty widywali także naukowcy oraz buddyjscy pielgrzymi.
Indyjskie media, twierdząc, że obszar ten stanowi centrum intensywnej aktywności UFO. Wiele niewytłumaczalnych rzeczy, których świadkami byli naukowcy i żołnierze dzieje się również w sąsiednich zakątkach Zachodnich Himalajów.
Informacje o dziwnych wydarzeniach na Przełęczy Kongka to już codzienność. Funkcjonariusze indyjskiej policji granicznej mówili o latających kulach światła, które startowały po chińskiej stronie i często zawisały na niebie na kilka godzin.
Prawdziwy szok to zeznania grupy turystów, którzy jak twierdzą spotkali się z obcym. Kiedy byli kilkadziesiąt metrów od niego zauważyli, że nie jest to człowiek, tylko coś w rodzaju jasnego "robota" unoszącego się nad ziemią. Jeden z uczonych sięgnął po aparat. "Postać" miała niewiele ponad metr wzrostu i posiadała podłużną "głowę".
Świadkowie tego niezwykłego incydentu złożyli raport przełożonym oraz przedstawicielom armii, ale nie otrzymali satysfakcjonujących wyjaśnień. Szukali ich potem na własną rękę, przeprowadzając konsultacje, także zagranicą