Sytuacja wokół Ukrainy, wypracowanie wspólnego przekazu ze strony przedstawicieli władz polskich wobec sojuszników, a także partnerów ukraińskich i wobec Rosji były tematem spotkania prezydenta, przedstawicieli jego kancelarii i rządu - przekazał we wtorek szef BBN Paweł Soloch.
We wtorek w Warszawie odbyło się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy, przedstawicieli jego kancelarii i rządu; dotyczyło sytuacji w regionie, współpracy sojuszniczej i bezpieczeństwa Ukrainy. Uczestniczyli w nim, oprócz Solocha, także szef MSZ Zbigniew Rau, minister obrony Mariusz Błaszczak, szef MSWiA Mariusz Kamiński, wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz, szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot, szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.
Soloch powiedział dziennikarzom po spotkaniu, że były to kolejne w ostatnich dniach konsultacje prezydenta z przedstawicielami rządu na temat bezpieczeństwa regionu, współpracy z NATO i UE oraz wsparcia Ukrainy. Podkreślił, że jego tematem były „relacje z Rosją, sytuacja wokół Ukrainy, wypracowanie wspólnego przekazu ze strony przedstawicieli władz polskich wobec sojuszników, a także partnerów ukraińskich i wobec Rosji”.
Zaznaczył, że prezydentowi zależało na „dokonaniu przeglądu tego, co miało miejsce tydzień temu” - czyli rozmów w trzech formatach, w tym w ramach OBWE, w której Polska w tym roku sprawuje przewodnictwo. Dodał, że podczas spotkania ministrowie zdali relacje ze swoich ostatnich rozmów, m.in. szefa MSZ z amerykańskim sekretarzem stanu Antonym Blinkenem i szefa MON z przedstawicielami Pentagonu, a także z działania służb.
Czytaj: „Wolne głosy”. Niemcy wyłamują się z polityki NATO wobec Rosji?
- Chodziło o to, by zebrać te informacje, i wypracować wspólne rekomendacje dotyczące dalszych działań - stwierdził Soloch. Podkreślił, że obecnie mamy do czynienia, jeśli chodzi o rozmowy z Rosją z „rodzajem interwału”, jako, że „Rosjanie nie złożyli deklaracji jeśli chodzi o uczestnictwo w dalszych rozmowach ze strona zachodnią”.
Pytany, jak ocenia możliwość inwazji Rosji na Ukrainę, stwierdził, że „każdy scenariusz jest możliwy”.
Soloch mówił także o zaplanowanych na czwartek i piątek w Wiśle rozmowach polskiego prezydenta z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Stwierdził, że prezydent Duda będzie „rozmawiał o perspektywie ukraińskiej” obecnej sytuacji, która - jak zauważył - może ulec zmianie „z dnia na dzień”.
- Przedmiotem rozmów będą kwestie bieżące, również ewentualnej pomocy, wsparcia udzielanego Ukrainie, również oceny ze strony ukraińskiej bieżącej sytuacji - powiedział.
Czytaj: Kubuś Puchatek kontra Moskwa. Polska ambasada komentuje wpis rosyjskiego MSZ
Soloch pytany jakie warianty udzielenia pomocy dla Ukrainy są rozważane przypomniał: zapowiedź sankcji wobec Rosji w przypadku zaatakowania przez to państwo naszego sąsiada. - NATO jako całość również rozważa wsparcie wojskowe dla Ukrainy - powiedział Soloch. Doprecyzował swoją wypowiedź i jako przykład takiego wsparcia podał brytyjski transport broni przeciwpancernej dla Ukrainy, o którym we wtorek donosiły media. - Każda z tych opcji jest brana pod uwagę, chodzi również o wsparcie polityczne i dyplomatyczne - dodał.
Soloch ocenił też, że „zachód nie śpi” - w ten sposób odpowiedział na uwagę, że w 2014 r. podczas aneksji Krymu przez Rosję, państwa Zachodnie zostały zaskoczone tym wrogim wobec Ukrainy aktem Rosji. - Wszystko zależy od dalszego rozwoju sytuacji, ale na pewno z punktu widzenia dyplomatycznego i świadomości politycznej w tej chwili zachód nie śpi. Poczekajmy na dalszy rozwój wydarzeń - powiedział.
Szef BBN był też pytany o planowane ćwiczenia białorusko-rosyjskie. Zaznaczył, że „to wymusza na nas zwiększony stan czujności”. - W rozmowach z sojusznikami z NATO kładziemy nacisk na to, aby polityka naszych, sojuszniczych ćwiczeń była kontynuowana - przekazał.
Czytaj: USA. Blinken apeluje o dyplomatyczne rozwiązanie kryzysu rosyjsko-ukraińskiego
- Pojawiły się głosy mówiące, że w związku z rozmowami z Rosjanami możemy przemyśleć na nowo kwestię ćwiczeń, w podtekście rozmawiać również o jakimś ich ograniczeniu. W momencie, gdy Rosja prowadzi tego rodzaju politykę, trudno sobie wyobrazić jakieś ograniczenia z naszej strony - zaznaczył Soloch.
Jak ocenił „na ćwiczenia Rosjan trzeba patrzeć również pod kątem naszej polityki, jeśli chodzi o obecność wojsk sojuszniczych na flance wschodniej - w Polsce i krajach bałtyckich”.
Na 10-20 lutego na Białorusi zapowiadane są wspólne rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe. Na terytorium Białorusi mają zostać przerzucone m.in. rosyjskie oddziały i sprzęt, w tym dwa dywizjony rakiet S-400 i 12 myśliwców Su-35 oraz dywizjon artyleryjsko-rakietowy Pancyr-S.
Sytuacja na granicy Rosji z Ukrainą nadal jest poważna - Rosja rozmieściła w tym rejonie ponad 100 tys. żołnierzy.