Służba Więzienna: Materiały znalezione w celi Trynkiewicza nie były podrzucone
Ze wstępnych ustaleń kontroli przeprowadzonej przez Służbę Więzienną w Zakładzie Karnym w Rzeszowie wynika, że żadne materiały nie były podrzucane do celi Mariusza Trynkiewicza - powiedział rzecznik Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Rzeszowie kpt. Jarosław Wójtowicz.
Chodzi o materiały znalezione w celi Trynkiewicza w trakcie przeszukań 8 i 10 lutego, czyli tuż przed wyjściem T. z więzienia po zakończeniu kary 25 lat więzienia, którą odbywał za zabójstwo czterech chłopców.
Dyrektor rzeszowskiego więzienia złożył wtedy zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przez T. przestępstwa. W tej sprawie prokuratura nie wszczęła jednak śledztwa przeciw Mariuszowi Trynkiewicz ze względu na brak pornograficznego charakteru materiałów.
Wójtowicz zaznaczył, że cały raport z kontroli jest obecnie na etapie finalizacji. - Można już natomiast powiedzieć, że nie znaleziono podstaw i nie ma żadnych przesłanek do twierdzenia, że jakiekolwiek materiały znalezione w celi Mariusza Trynkieiwcza były podrzucone - zaznaczył.
Rzecznik podkreślił, że trzyosobowa komisja przejrzała setki godzin monitoringu oraz przesłuchała dziesiątki osób. - Członkowie komisji mogli też w każdej chwili prosić o pomoc specjalistów, pracujących w inspektoracie SW w Rzeszowie - dodał Wójtowicz.
Śledztwo w sprawie podejrzenia przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy Służby Więziennej prowadzi rzeszowska prokuratura okręgowa. Ostatnio poinformowała jednak, że zwróciła się do prokuratury apelacyjnej o przekazanie śledztwa poza teren apelacji rzeszowskiej.
Materiały, które znaleziono w celi Trynkiewicza, to zdjęcia oraz dwa szkice. Znajdowały się w dokumentach, które T. miał w swojej celi. Prokuratura nie dopatrzyła się w tych materiałach cech pornograficznych i nie wszczęła śledztwa, nie powołała nawet biegłego do ich zbadania. Według pełnomocnika Trynkieiwcza mecenasa Marcin Lewandowskiego zdjęcia miały przedstawiać T. na kolonii oraz jego mamę.
M. in. w związku ze znalezieniem tych materiałów na dzień przed wyjściem T. z więzienia politycy Twojego Ruchu oraz Solidarnej Polski domagali się od premiera odwołania ze stanowiska ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego.
W mediach pojawiły się też sugestie polityków opozycji oraz niektórych prawników, że do celi Mariusza Trynkiewicza podrzucono rzekomo pornograficzne materiały, aby nie mógł on opuścić więzienia. W odpowiedzi na te sugestie Biernacki mówił, że ci, którzy tak twierdzą, poddają się ogromnej presji, która powstała wokół ustawy o izolowaniu niebezpiecznych przestępców po odbyciu przez nich kary, nie zaznajamiając z faktami.
Jak wyjaśniał, tego typu cele, w jakich przebywał Trynkiewicz, są „ściśle monitorowane i rejestrowane non stop przez kamery i w takich celach nie można nic podłożyć”. - A jeżeli ktoś cokolwiek spróbuje podłożyć, to będzie to zarejestrowane przez kamery - zapewniał Biernacki.
Trynkiewicz to pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na mocy amnestii na 25 lat więzienia. 11 lutego wyszedł na wolność.
Sąd Okręgowy w Rzeszowie uznał 3 marca Mariusza Trynkiewicza za osobę stwarzającą zagrożenie i nakazał umieścić go w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym. Postanowienie jest nieprawomocne. Po orzeczeniu sądu dyrektor więzienia, w którym T. odsiadywał karę więzienia, złożył kolejny wniosek o izolację Mariusza Trynkiewicza w trybie zabezpieczenia. Sąd oddalił ten wniosek.