Prokuratura Okręgowa w Płocku umorzyła śledztwo dotyczące ujawnienia przez dziennikarzy informacji z postępowania w sprawie afery podsłuchowej. Zdaniem prokuratora ujawnienie materiałów w mediach „nie miało negatywnego wpływu na przebieg śledztwa”.
Decyzja jest prawomocna.
Śledztwo dotyczyło artykułów na temat afery podsłuchowej publikowanych we „Wprost”, „Gazecie Wyborczej” oraz „Do Rzeczy” i „Gazecie Polskiej”.
Rzecznik płockiej prokuratury Iwona Śmigielska-Kowalska poinformowała, że śledztwo w sprawie okoliczności ujawnienia materiałów dowodowych z postępowania w tzw. aferze podsłuchowej umorzono w czterech wątkach, dotyczących artykułów prasowych, z powodu znikomej szkodliwości społecznej czynu, a w piątym wątku, obejmującym ułatwienie dostępu do akt śledczych i przekazania ich fotokopii dziennikarzom, z powodu niewykrycia sprawców.
– Prokurator uznał, że ujawnienie materiałów dowodowych w artykułach prasowych, które miało uwiarygodnić relacje dziennikarzy, dotyczące tematu tych publikacji, nie miało negatywnego wpływu na przebieg śledztwa. Ocenił też, że żadna z osób wymienionych w tych artykułach nie poniosła wymiernej szkody. Przepisy mówią, że jeżeli społeczna szkodliwość czynu jest znikoma, to można umorzyć postępowanie – wyjaśniała Śmigielska-Kowalska.