Każda procedura medyczna niesie za sobą możliwość skutków ubocznych. Jeżeli przy tej konkretnej szczepionce producent pisze, że przeciwwskazaniem są wady wrodzone, to najpierw trzeba te schorzenia wykluczyć – powiedział dla Telewizji Republiki Paweł Skutecki (Kukiz’15).
– Problem szczepień dla rodziców z Białogardu było tylko częścią problemu. Im chodziło bardziej o podanie witaminy K dziecku, to ona stanowiła główny problem. Fakty są takie, że rodzice trzymali się załącznika o standardach prawnych. Każda procedura medyczna niesie za sobą możliwość skutków ubocznych. Jeżeli przy tej konkretnej szczepionce producent pisze, że przeciwwskazaniem są wady wrodzone, to najpierw trzeba te schorzenia wykluczyć. Rodzicom tylko o to chodziło i tego się obawiali. Nie może być tak, że mówi się społeczeństwu dokształcajcie się, przygotowujcie, a później tak postępuje. Do każdego leku musi być dostarczana ulotka. Ona ma służyć pacjentom, aby czytali i dowiedzieli się o przeciwwskazaniach i skutkach ubocznych – mówił.
– Preparat z witaminą K, nie ma takiej ulotki. On jest tylko dopuszczony decyzją ministra ze względu na wyjątkowe sytuacje. To, że pacjenci korzystają ze swoich praw nie jest niczym złym. Problem braku zaufania wśród lekarzy wzrasta. Nasz system jest tak zbudowany, że lekarz w większości nie ma czasu na rozmowę z pacjentem, gdyby taki miał uniknęlibyśmy wielu problemów. Powinni mieć czas, aby przyszłym rodzicom wszystko wytłumaczyć i móc argumentować co jest dla ich dziecka dobre – podkreślił.