– Zawody i cała lekkoatletyka mają swój specyficzny i niepowtarzalny klimat. W całym memoriale chodzi o to żeby naśladować mistrzów, żeby był to przykład dla młodych pokoleń i każdy mógł na wyciągnięcie ręki mieć swoich mistrzów. Tworzymy święto sportu dla Kamili kibiców i innych sportowców – mówił tata Kamili.

– O sprawach organizacyjnych i finansowych praktycznie się nie mówi. Oczywiście musimy mieć środki na infrastrukturę i sportowców, a na to potrzebni są sponsorzy. Wielu sportowców odstawia jednak na bok inne lepiej płatne imprezy i chce wziąć udział w naszym święcie sportu, bo jak podkreśla wielu z nich „tutaj nie chodzi o pieniądze”. W tym roku była taka sytuacja, że więcej sportowców chciało przyjechać, niż my byliśmy w stanie zaprosić – mówił z entuzjazmem Robert Skolimowski.

– Memoriał Kamili jest w kalendarzu zaznaczony jako ciekawostka lekkoatletyczna. Tutaj sportowcy na luzie w rodzinnej atmosferze często pokazywali, że mają lepszą formę, niż na innych bardziej prestiżowych zawodach. Można tu podać przykład Pawła Fajdka, czy Anity Włodarczyk, którzy na Memoriale Kamili zawsze uzyskują świetne wyniki – zauważa organizator imprezy.

– Powstała również fundacja po śmierci Kamili zajmująca się zbieraniem funduszy na profilaktyczne badania dla sportowców. Chcemy, by sportowcy czuli się bezpieczni i żeby nigdy już nie powtórzyła się historia Kamili. Gdyby lekarze dobrze zdiagnozowali jej chorobę, to byśmy nadal mieli ją wśród nas. W przypadku zakrzepicy jak i wielu innych chorób liczy się przede wszystkim profilaktyka i wczesne wykrycie – informuje tata byłej olimpijskiej mistrzyni.

Przypomnijmy Kamila Skolimowska w wieku 11 lat zdobyła pierwszy brązowy medal Mistrzostw Polski Seniorów, a w wieku 17 lat zdobyła największe sportowe osiągnięcie jakim był złoty medal olimpijski.