Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce i poprowadzić ten kraj z powrotem do Europy – powiedział przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Słowa niemieckiego polityka wywołały oburzenie.
Manfred Weber to niemiecki polityk, który w maju 2022 r. przejął po Donaldzie Tusku władzę w Europejskiej Partii Ludowej. W przeszłości już nie raz krytykował rząd Prawa i Sprawiedliwości.
– Mówię to pod adresem przyjaciół z Polski: my z Donaldem Tuskiem walczymy o praworządność – przekonywał.
– Aktualna polityka polskiego rządu jest bardzo ryzykowna: kto trwale odrzuca niezależność wymiaru sprawiedliwości, ten występuje faktycznie z UE. Jeżeli chcemy zapobiec temu scenariuszowi, to gotowość do dialogu jest słuszna i dobra. Musimy jednak być także niezłomni – mówił w innym wywiadzie w 2021 r.
Teraz ten przedstawiciel "narodu panów" posunął się jeszcze dalej. W wywiadzie dla gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Weber oświadczył, że chciałby zbudować „zaporę ogniową przed PiS”.
– Opowiadamy się za kursem, który wyklucza radykałów. AfD, Len Pen, to nasi polityczni wrogowie. Sformułowałem trzy warunki jakiejkolwiek współpracy: za Europą, za Ukrainą, za państwem prawa. W ten sposób budujemy zaporę ogniową przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce i poprowadzić kraj z powrotem do Europy – mówił bezczelnie Weber.
W kolejnym fragmencie wywiadu Weber stwierdził, że „PiS należy do obozu naszych przeciwników politycznych”. – Ustawa anty-Tusk, procedura art. 7, wybór ugodowych sędziów – w ten sposób stawiają się poza demokratycznym dyskursem i stawiają się w rzędzie z AfD i Le Pen – ocenił przedstawiciel najbardziej zbrodniczego państwa w dziejach ludzkości.
Na słowa niemieckiego polityka „i sojusznika Tuska” zareagował na Twitterze minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
„Weber twierdzi, że – tu cytat – są »jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce«. Panie Weber, to Polacy decydują o tym, kto rządzi w naszej Ojczyźnie. Berlin nie ma tu nic do gadania” – skomentował.
„Niemcy chcą mieć w Polsce marionetkowy rząd, który nie będzie się stawiał. Zresztą w zeszłym tygodniu Tusk już jasno opowiedział się za korzystnym dla Niemiec, a kosztownym dla Polski paktem migracyjnym” – napisał z kolei wiceminister sprawiedliwości, polityk Suwerennej Polski Sebastian Kaleta.
O wypowiedzi Webera mówił podczas konferencji prasowej europoseł Adam Bielan, który podziękował niemieckiemu politykowi „za chwilę szczerości”. – To pokazuje, dlaczego Tusk wrócił do polskiej polityki. Biorąc pod uwagę wizje przyszłości UE, którą dzisiaj prezentują niemieckie elity, czyli odejście od zasady jednomyślności, czyli m.in. pozbawienie Polski prawa weta w dziedzinie polityki zagranicznej i podatkowej – dodał.
Jak zaznaczył, Polska „nie może się na tego rodzaju zmiany zgodzić”. – Jestem przekonany, że Polacy nie wybiorą polityka w osobie Donalda Tuska, który na takie zmiany w traktacie z całą pewnością się zgodzi – zakończył.
Opadły więc już wszystkie maski. Niemcy jawnie głoszą powrót, choć w nowej formie, do swojej polityki z lat 30. i 40. ubiegłego wieku. Miejmy nadzieję, że zapłacą za ten wybór bardzo wysoką cenę!