Rozmowa z Politico nie była autoryzowana i niektóre moje słowa zostały nadinterpretowane - oświadczył Radosław Sikorski. Dziś pojawiły się doniesienia, że b. szef MSZ w rozmowie z tym portalem stwierdził m.in. że w 2008 r. Władimir Putin mówił Donaldowi Tuskowi o podziale Ukrainy.
"Rozmowa z Politico nie była autoryzowana i niektóre moje słowa zostały nadinterpretowane. Potwierdzam, że PL nie bierze udziału w aneksjach" - napisał w poniedziałek wieczorem na twitterze obecny marszałek Sejmu i b. minister spraw zagranicznych.
Rozmowa z Politico nie była autoryzowana i niektóre moje słowa zostały nadinterpretowane. Potwierdzam, że PL nie bierze udzialu w aneksjach.
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) październik 20, 2014
Przypominam też, że V.Putin mówił o Ukrainie jako o sztucznym zlepku publicznie, na szczycie NATO w Bukareszcie w 2008.
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) październik 20, 2014
Krytykom przypominam, że swego czasu też uważano za skandal moje słowa o 'skorumpowanej gospodarce Ukrainy' za Janukowycza.
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) październik 20, 2014
Nietrafiony argument Sikorskiego?
Na zajęte przez Radosława Sikorskiego stanowisko, że wydawca posłużył się nieautoryzowanym wywiadem, szybko odpowiedział odpowiedział Ben Judah, podkreślając m.in., że w amerykańskim prawie prasowym nie jest wymagana autoryzacja tekstu przez osobę, która udziela wywiadu.
Unfortunately Sikorski said our interview was not "authorised." I'd never heard of this concept until today. My interview request was clear.
— Ben Judah (@b_judah) październik 20, 2014
As far as I understood an "authorised" interview is a Polish system with pre-checking by the interviewee. This indeed is not how I operate.
— Ben Judah (@b_judah) październik 20, 2014
As for his claim that his words are "over-interpreted," I am not sure what Mr. Sikorski means by that. But those were the words he used.
— Ben Judah (@b_judah) październik 20, 2014
Sikorski and Tusk should be proud - and not ashamed to say - they flat out rebuffed Putin's duplicitous advances. Don't blame the messenger.
— Ben Judah (@b_judah) październik 20, 2014
"Chciał (Putin), żebyśmy uczestniczyli w podziale Ukrainy". "Od lat wiedzieliśmy, że tak myślą. Była to jedna z pierwszych rzeczy, jakie Putin powiedział premierowi Donaldowi Tuskowi w czasie jego wizyty w Moskwie. Mówił, że Ukraina jest sztucznym krajem, a Lwów jest polskim miastem i dlaczego by nie załatwić tego wspólnie. Na szczęście Tusk nie odpowiedział. Wiedział, że jest nagrywany" - cytuje portal Sikorskiego.
Politico pisze, że Kreml grał w ten sposób na "tłumionych imperialnych marzeniach" Polski. Portal przypomina też o wystąpieniu lidera lojalnej wobec Kremla nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimira Żyrinowskiego, który w marcu zaproponował Polsce, Węgrom i Rumunii, by włączyły się do rozbioru Ukrainy. "Wyłożyliśmy im to bardzo, bardzo wyraźnie - nie chcemy mieć z tym nic wspólnego" - cytuje Politico Sikorskiego.
Według Radosława Sikorskiego - cytowanego przez Politico - przygotowania do wojny na Ukrainie rozpoczęły się już w 2008 roku. W jego opinii rosyjskie intencje stały się wyraźne jeszcze przed szczytem NATO w Bukareszcie. "To tam Władimir Putin wygłosił wyjątkowe przemówienie, oświadczając, że Ukraina jest sztucznym krajem i w większej części te ziemie historycznie należały do Rosji" - cytuje Politico byłego polskiego szefa dyplomacji.
Portal przypomina, że na tym szczycie Moskwa ostrzegła, że odpowie militarnie na próby Ukrainy lub Gruzji zmierzające do przyłączenia do NATO.