Senat podzielony ws. konwencji o zapobieganiu przemocy
Senat podzielony ws. konwencji o zapobieganiu przemocy: dwie komisje rekomendowały odrzucenie ustawy zezwalającej na jej ratyfikację, dwie opowiedziały się za jej przyjęciem. Zgłoszono dwa wnioski mniejszości – jeden dot. poparcia ustawy, drugi – odrzucenia.
W Senacie już trzecią godzinę trwa debata na temat ratyfikacji Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Dyskusja rozpoczęła się dziś po godz. 16.
Wcześniej Komisja Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej nie poparła ustawy zezwalającej na ratyfikację konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. W zeszłym tygodniu ustawę rozpatrywali senatorowie z Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji Nauki, Edukacji i Sportu; obie komisje ją poprały. Przeciwnego zdania byli natomiast senatorowie z Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, którzy rekomendowali jej odrzucenie.
Głosowanie w sprawie ustawy zaplanowane jest pod koniec posiedzenia Senatu. Jeśli Senat poprze ustawę, trafi ona do prezydenta; jeśli podejmie uchwałę o odrzuceniu ustawy, sprawą ponownie będzie musiał zająć się Sejm. Zgodnie z regulaminem Sejmu, uchwałę Senatu o odrzuceniu ustawy uważa się za przyjętą, jeżeli Sejm nie odrzuci jej bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Polska podpisała konwencję w grudniu 2012 r. Sejm uchwalił ustawę, w której wyraził zgodę na ratyfikację konwencji o zapobieganiu przemocy, na początku lutego. Konwencja ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji; oparta jest na idei, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją sprawiają, że przeciwdziałanie przemocy jest skuteczniejsze.
O ratyfikowanie konwencji apelowały organizacje kobiece, broniące praw człowieka oraz pomagające ofiarom przemocy; krytykowały ją organizacje prawicowe i Episkopat Polski.