Donald Tusk pozwolił na to, że główne śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej prowadzone jest w Rosji, a Polska robi do niego tylko przypis. Rosjanie szybko wyczuli, że nie ma determinacji po stronie państwa polskiego, żeby wyjaśnić tę tragedię i można z nami pogrywać – mówił na antenie Telewizji Republika Jarosław Sellin z PiS-u.
– Kiedy Rosja zderzyła się z poważnym państwem, jakim jest Holandia, okazało się, że nawet bardzo trudny technicznie proces sprowadzenia wraku udał się bez problemu – stwierdził.
Poseł PO Andrzej Orzechowski zapewniał, że pomimo tego, że wrak samolotu prezydenckiego pozostał na terytorium Rosji, został wnikliwie przebadany przez polskich prokuratorów.
Orzechowski podkreślał, że nie można porównywać katastrofy malezyjskiego samolotu do sprawy smoleńskiej. – Moskwa za pomocą wraku z katastrofy pod Smoleńskiem rozgrywa z Polską grę i nie powinniśmy się dać. Wrak samolotu malezyjskiego spadł na Ukrainie, a nie w Rosji – stwierdził.
Marek Balt z SLD uznał, że Polska już dawno powinna odebrać Rosji wrak samolotu prezydenckiego.
– Polski rząd powinien natychmiast podjąć decyzję, że to Polska będzie prowadziła śledztwo, że to będzie śledztwo międzynarodowe – przekonywał. – Pod presją opinii publicznej ten wrak bardzo szybko znalazłby się w Polsce. Już dzisiaj śledztwo byłoby zakończone, prokuratura miałaby dowody – czarne skrzynki, wrak – dodał.