– Protesty będą w większości przypadków nieskuteczne – mówił w programie „Wolne głosy” Piotr Andrzejewski. Sędzia Trybunału Stanu wskazywał, że tam, gdzie składane są protesty, trzeba od razu składać wnioski do prokuratury o popełnieniu przestępstw wyborczych, powodujących postępowania karne.
– Wyborcy czują, a fakty to potwierdzają, że te wybory nie odzwierciedlają rzeczywistości – mówił Piotr Andrzejewski. Były senator Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że „stwierdzenie w momencie ogłaszania wyborów, że PKW nie interesuje. jaka była wola wyborcy przekreśla rację funkcjonowania tej instytucji”. – Łamanie wielu procedur obowiązującego prawa rozpoczyna się wtedy, kiedy sędzia Czaplicki oświadcza, że przerwy w liczeniu głosów były warunkowane tym, że część kart wydrukowano nieprawidłowo i wyborcy dostawali karty je źle sporządzone. Głosy oddane na takich kartach uznawano za nieważne – wyjaśniał sędzia Trybunału Stanu.
– Doszły do mnie głosy, że kupki, na których członkowie komisji składowali głosy, potem były niepilnowane i w związku z tym można było kilka zabrać czy dorzucić – stwierdził Andrzejewski. Nie miał też wątpliwości, że tego typu działania „ to grzech pierworodny tych wyborów”. – System informatyczny szwankuje, ale nie można tylko na tym opierać wyników wyborów – dodał również.
Zdaniem sędziego Trybunału Stanu przy ogłaszaniu wyników i powiadamianiu o nieprawidłowościach złamano konstytucyjne prawo do informacji. – Kiedy pytają mnie, gdzie są nieprawidłowości, ja odpowiadam, że praktycznie na każdym etapie istnieją zakłócenia normalnego toku procesu wyborczego – wskazywał.
Andrzejewski przyznał, że co prawda można składać protesty wyborcze do sądów, jednak te zwykle przyznają, że są nieprawidłowości, ale nie mają one wpływu na wynik wyborów. – Tylko gdzieniegdzie dzieje się inaczej – uzupełniał. W jego opinii „mamy do czynienia z gniciem demokracji, która wydaje złe i zgniłe owoce”.
– Protesty będą w większości przypadków nieskuteczne. Jednak tam, gdzie pełnomocnicy lub osoby zaufania publicznego składają protesty, muszą od razu składać wnioski do prokuratury o popełnieniu przestępstw wyborczych, powodujących postępowania karne – polecał sędzia Trybunału Stanu.