Przejdź do treści
Sasin: nie byłoby dyskusji o przygotowaniach do wyborów, gdyby Senat zachowywał się odpowiedzialnie
zdjęcie ilustracyjne / fot. Filip Błażejowski/Gazeta Polska

Nie byłoby dzisiaj dyskusji o tym, że są podejmowane pewne przygotowania do wyborów - zanim ustawa o wyborach korespondencyjnych wejdzie w życie, gdyby Senat zachowywał się odpowiedzialnie - mówił w czwartek wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Jak mówił Sasin w TVP Info, "nie byłoby dzisiaj całej dyskusji o tym, że są podejmowane pewne przygotowania do wyborów zanim ustawa wejdzie w życie, gdyby Senat, marszałek Senatu i większość opozycyjna (...) rządząca w Senacie zachowywali się odpowiedzialnie i dali nam możliwość ich przygotowania".

"Niestety okazuje się, że dla polityków Platformy Obywatelskiej, dla marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, ważniejszy jest ich interes partyjny, interes ich kandydatki (na prezydenta Małgorzaty Kidawy-Błońskiej), która dzisiaj, jak wszystkie sondaże wskazują, nie ma najmniejszych szans wygrać" - przekonywał wicepremier.

W środę Sasin powiedział, że wybory prezydenckie rozpisane są na 10 maja, Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych już rozpoczęła druk kart wyborczych. Poinformował, że dzieje się to na podstawie decyzji premiera wydanej na podstawie ustawy "antyCovidowej", "która nakazała państwowym firmom takim jak Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych oraz Poczta Polska przygotowanie do tych wyborów, tak aby mogły się odbyć w trybie korespondencyjnym".

Wicepremier odnosząc się w TVP Info do najnowszego sondażu Kantar, z którego wynika m.in., że Kidawa-Błońska ma 4 proc. poparcia, a urzędujący prezydent Andrzej Duda 59 proc., Sasin ocenił, że "przy tym, co kandydatka PO-KO reprezentuje w tej kampanii wyborczej, 4-procentowe poparcie to jest zdecydowanie zbyt dużo".

Wyraził opinię, że Kidawa-Błońska "nie ma najmiejszych szans (na wygraną) i te wybory okażą się klęską dla Platformy, dlatego robią wszystko, żeby tej klęski uniknąć". Jego zdaniem politycy PO-KO "jako szansę na uniknięcie tej klęski spostrzegli odwołanie wyborów, storpedowanie możliwości przeprowadzenia ich, i to robią".

Sasin podkreślił, że takie zachowanie jest "całkowicie niezgodne z wymogami państwa prawa, konstytucji i całego systemu politycznego, na którym opiera się Polska". "Jest to również bezpośrednie uderzenie w Polaków" - dodał.

"Polska i Polacy walczą z kryzysem zdrowotnym, gospodarczym, a do tego Platforma i opozycja chcą nam zafundować kryzys polityczny. To jest brak odpowiedzialności za państwo i za obywateli" - ocenił Jacek Sasin.

PAP

Wiadomości

Sutyrk zwolniony za poręczeniem. Prokuratura o szczegółach

Trump spotkał się z zagranicznym przywódcą. Nieprzypadkowy wybór

Chaos w nowozelandzkim parlamencie. Podarła ustawę i zatańczyła

Reżim kubański więzi nieletnich. Uznał ich za opozycjonistów

Pierwsza duża gospodarka, która odeszła od węgla

Nowy minister od zdrowia w USA. Antyszczepionkowiec

Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"

Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"

Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.

Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko

Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!

Nitras wzywa imienia Jezus na wieść o zatrzymaniu Sutryka

Mocny komentarz Obajtka ws. wyników Orlenu: to niszczenie naszego narodowego koncernu

Motoryzacyjna pamiątka po wojnie znaleziona pod ziemią

Kwiecień: nie ma inwestycji, nie ma programów, wszystko stoi!

Najnowsze

Sutyrk zwolniony za poręczeniem. Prokuratura o szczegółach

Pierwsza duża gospodarka, która odeszła od węgla

Nowy minister od zdrowia w USA. Antyszczepionkowiec

Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"

Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"

Trump spotkał się z zagranicznym przywódcą. Nieprzypadkowy wybór

Chaos w nowozelandzkim parlamencie. Podarła ustawę i zatańczyła

Reżim kubański więzi nieletnich. Uznał ich za opozycjonistów