Sakiewicz: Rząd zrobił to, czego chcieli od niego producenci gazu – poszedł do nich na kolanach
– Co się stanie, kiedy przestaniemy czerpać gaz z Rosji?Będziemy kupować gaz skroplony, który jak na razie zakontraktowany jest dużo drożej niż rosyjski. Jeżeli zdarzy się cud, to dostaniemy amerykański, który jest tańszy od rosyjskiego. W tej sytuacji gaz łupkowy będzie najtańszy – mówił Tomasz Sakiewicz.
– Opodatkowanie wydobywania gazu łupkowego w Polsce stanie się faktem dopiero w 2020 r., a daniny na rzecz państwa z tytułu wydobycia nie powinny przekroczyć 40 proc. dochodów od wydobycia – zapowiedział na konferencji premier Donald Tusk.
W studiu Telewizji Republika publicyści komentowaliprzyjęcie przez rząd projektów ustaw dotyczących wydobycia gazu z łupków.
Bartosz Marczuk z „Rzeczpospolitej” pozytywnie ocenił sam fakt przyjęcia przez rząd tego projektu, jednak miał pewne zastrzeżenia co do szczegółów takiej decyzji.
– Samo przyjęcie ustawy jest w porządku, bo w tym momencie inwestorzy (...) mogą wreszcie powiedzieć: wiemy na czym stoimy – powiedział dziennikarz „Rzeczpospolitej”. – Jest to pewien przełom, po nieustannym dręczeniu nas dezinformacją, jeden minister mówił jedno, inny zupełnie co innego, inwestorzy w końcu wiedzą na czym stoją – stwierdził Marczuk. – Należy pamiętać, że bez prywatnych pieniędzy gazu z podziemi się wydobyć nie da. Mrzonki rządu do tej pory były takie, że to zrobią koncerny państwowe, ale te firmy nie mają na to środków – dodał.
– Jeżeli chodzi o szczegóły, to można się zastanawiać, czy rząd nie za wiele władzy nad naszymi łupkami oddał tylko i wyłącznie inwestorom – rozważał Marczuk. – W ostatecznie przyjętym projekcie nie ma już instytucji, która miała na każdym złożu, na każdej koncesji mieć jakiś swój udział i przynajmniej kontrolować obrót dokumentów w tych firmach – dodał.
– Przypuszczam, że rząd przyciśnięty sytuacją rosyjską i chęcią uniezależnienia się od rosyjskiego gazu, doszedł do wniosku że trzeba ustawę jak najszybciej przyjąć – stwierdził dziennikarz.
– Rząd zrobił to, czego chcieli od niego producenci gazu i poszedł do nich na kolanach, mówiąc teraz nas ratujcie, bo brakuje nam gazu – stwierdził z kolei Tomasz Sakiewicz z „Gazety Polskiej” i Telewizji Republika. – Presja zwiększyła się również z uwagi na niebywałą koniunkturę – bo co się stanie, kiedy przestaniemy czerpać gaz z Rosji? Albo będziemy kupować gaz skroplony, który jak na razie zakontraktowany jest dużo drożej niż rosyjski. Jeżeli zdarzy się cud, to dostaniemy amerykański, który jest tańszy od rosyjskiego. W tej sytuacji gaz łupkowy będzie najtańszy – mówił Sakiewicz.
– To oznacza, że będzie można nie tylko w Polsce, ale również wszystkim na około sprzedawać ten gaz, czyli ogromna koniunktura. Zauważono że tu powstaje próżnia, czyli warto uprawiać lobbing, stąd też mamy do czynienia z ustawą podyktowaną przez producentów gazu – stwierdził naczelny „Gazety Polskiej”.