Przejdź do treści

Sąd Apelacyjny nie wznowi procesu między Wałęsą a Wyszkowskim

Źródło: Facebook, MEDEF/CC

Proces o ochronę dóbr osobistych z powództwa Lecha Wałęsy przeciw byłemu działaczowi Wolnych Związków Zawodowych Krzysztofowi Wyszkowskiemu nie będzie wznowiony – orzekł Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Ponownego postępowania sądowego chciał Wyszkowski.

W prawomocnym wyroku z marca 2011 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku nakazał byłemu  działaczowi WZZ przeproszenie Wałęsy za wypowiedź w telewizji 16 listopada 2005 r., w której nazwał b. przywódcę Solidarności tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa.

Wniosku Wyszkowskiego o kasację wyroku z 2011 r. Sąd Najwyższy nie rozpatrzył. W tej sytuacji b. działacz WZZ skorzystał z przepisu prawnego umożliwiającego staranie się o wznowienie procesu zakończonego prawomocnym wyrokiem w sytuacji, gdy pojawią się nowe okoliczności i dowody w sprawie, o których nie było wiadomo podczas wcześniejszego postępowania.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku odrzucił w poniedziałek skargę Wyszkowskiego dotyczącą wznowienia postępowania sądowego z Wałęsą. Sąd uznał, że słowa Wyszkowskiego o b. prezydencie były wypowiedzią „kategoryczną i ocenną”.

- Ta kategoryczna wypowiedź stanowiła dotkliwy zarzut i powinna była opierać się na sprawdzonych i pewnych dowodach, których wtedy nie było – powiedział w uzasadnieniu wyroku przewodniczący składu sędziowskiego Zbigniew Merchel.

Podkreślił, że postępowanie o wznowienie procesu nie miało na celu „ustalenia, czy w aktualnym stanie wiedzy pozwany może zasadnie twierdzić, że powód był agentem”.

- Sąd mógł jedynie oceniać, czy po wydaniu orzeczenia zaistniały nowe okoliczności, które nie mogły być wtedy powołane, a mogłyby mieć istotny wpływ na wtedy wydany wyrok (…) Podstawą wznowienia procesu nie może być środek dowodowy, który powstał dopiero po uprawomocnieniu się orzeczenia  – wyjaśnił sędzia.

Sąd uznał, że przedstawiony przez Wyszkowskiego dowód nie był wystarczający, by zmienić wyrok sądowy sprzed 3 lat. - To kolejny dokument pośredni mogący świadczyć o współpracy powoda z SB. Nie jest to jednak dokument bezpośredni (…) Nie jest zidentyfikowany ponadto autor tej notatki, jej wiarygodność nie jest ostatecznie możliwa do potwierdzenia  - nadmienił sędzia Merchel.

Chodzi o dokument z archiwum Służb Bezpieczeństwa Republiki Czeskiej pozyskany pod koniec maja 2012 r. przez historyka Sławomira Cenckiewicza. Jest to notatka z marca 1981 z rozmów przeprowadzonych przez funkcjonariuszy czechosłowackiej bezpieki z dyrektorem departamentu III "A" MSW gen. bryg. Władysławem Ciastoniem.

W dokumencie sporządzonym przez czechosłowacką SB mają padać sformułowania: "Co do współpracy Wałęsy z funkcjonariuszami polskiej Służby Bezpieczeństwa, Ciastoń oznajmił, że do pozyskania Wałęsy doszło w roku 1970 w czasie strajków na Wybrzeżu. Informacje podobno pisał własnoręcznie. Podpisywał też potwierdzenia odbioru kwot pieniężnych, które otrzymywał za współpracę. Ciastoń nie wie, kiedy skończyła się współpraca Wałęsy z SB, ale trwała jeszcze w roku 1976, gdy odszedł na inne stanowisko pracy".

W sierpniu br. Sąd Rejonowy w Warszawie przesłuchał Ciastonia. Zeznał on jednak m.in., że nie pamięta rozmowy opisanej w notatce czechosłowackich służb specjalnych.

Oburzona wyrokiem gdańskiego sądu była kilkunastoosobowa grupa sympatyków Wyszkowskiego. Wychodząc z sali krzyczeli „hańba”.

W sądzie nie stawili się Wałęsa i Wyszkowski, reprezentowali ich adwokaci.

- Mija osiem lat, kiedy pozwany w sposób haniebny i dotkliwy uderzył w Lecha Wałęsę, który jest zresztą mocno schorowanym człowiekiem, który tak wiele zrobił dla Polski, ale i dla tych, którzy go dziś krzywdzą  – mówiła w sądzie pełnomocnik byłego  prezydenta Ewelina Wolańska.

Kiedy wypowiadała słowa o kłopotach zdrowotnych Wałęsy publiczność zaczęła się głośno śmiać. Sędzia uciszył zwolenników Wyszkowskiego, grożąc im wydaleniem z sali.

Wyszkowski nie wykonał wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z marca 2011. W tej sytuacji Wałęsa skorzystał z tzw. zastępczego wykonania przeprosin i opublikował je 19 listopada 2012 r. w TVN na swój koszt.

We wrześniu 2013 r. Sąd Rejonowy w Sopocie oddalił powództwo Wałęsy przeciw Wyszkowskiemu o zapłatę 24 tys. zł tytułem zwrotu b. prezydentowi kosztów za emisję przeprosin. Dwa miesiące później b. prezydent sam wycofał pozew – TVN zwrócił mu bowiem koszty ogłoszenia.

 

PAP

Wiadomości

Zapytali premier Włoch, czy czasem depcze. Była zaskoczona

13 ofiara strzelaniny w Cetyni. Poprawiło mu się 48 godzin temu

Dania ma problem. Grenlandia może ogłosić niepodległość

Przez tę stronę rekrutował mężczyzn do gwałcenia swojej żony

Puchacz wypożyczony do Plymouth. Zagra na zapleczu Premier League

"Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego na półwiecze opolskiego teatru

Musk daje radę Niemcom: powinni głosować na AfD

Czarnek: Donald Tusk wygląda na zestresowanego. Wali mu się wszystko

Ukrywał się 14 lat w Hiszpanii. Wpadł przez wizytę u lekarza

Minister Kołodziejczak poparł PiS w sejmowym głosowaniu

TYLKO U NAS

Owsiak chce rozliczać dziennikarzy. Wolność mediów zagrożona?

Groźby karalne pod adresem dziennikarza TV Republika, sprawa trafiła na policję

Pokażą polską sztukę w Kioto, Londynie i Bukareszcie

Tragiczny wypadek w Krakowie. Prokuratura umorzyła śledztwo

Kamiński i Wąsik o rocznicy aresztowania: „Tusk nas ścigał za zbyt twardą walkę z korupcją”

Najnowsze

Zapytali premier Włoch, czy czasem depcze. Była zaskoczona

Puchacz wypożyczony do Plymouth. Zagra na zapleczu Premier League

"Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego na półwiecze opolskiego teatru

Musk daje radę Niemcom: powinni głosować na AfD

Czarnek: Donald Tusk wygląda na zestresowanego. Wali mu się wszystko

13 ofiara strzelaniny w Cetyni. Poprawiło mu się 48 godzin temu

Dania ma problem. Grenlandia może ogłosić niepodległość

Przez tę stronę rekrutował mężczyzn do gwałcenia swojej żony