– Śpiewamy o historii Polski, bo dobrze wiemy, że dla was ma ona duże znaczenie, jesteście jej świadomi, że szanujecie i czcicie swoich żołnierzy – mówił Joakim Broden, lider zespołu Sabaton.
Można mieć różny stosunek do muzyki heavy metal. Jednak trudno nie czuć dreszczy przy takich kawałkach grupy Sabaton jak „40:1” (Rozkazy dowództwa brzmiały: walczyć, ziemi nie oddać, Ochrzczeni w ogniu, 40:1, duchem Spartanie, Śmierć i Chwała, polscy żołnierze, najlepsi z najlepszych, zatrzymują wściekłość Wehrmachtu (…) Kapitan przysiągł, że zwycięży lub tutaj zginie (…) więc chodźcie, pokażcie na co was stać!, zgotujemy wam piekło, które się nie skończy, mimo że jest was 40:1, wasze życie tutaj się skończy (…) zawsze pamiętaj o poległych żołnierzach, zawsze pamiętaj o poległych ojcach i synach, zawsze pamiętaj o pogrzebanych w historii (…) bez ostrzeżenia weszli na ziemię bronioną polską ręką, mimo, że jest was 40:1 wasze siły zostaną zniszczone…) o bitwie pod Wizną, czy „Uprising” (Warszawo, powstań! (…) Rok 1939 sojusznicy się odwrócili, z podziemia niczym szept pojawiła się nadzieja na wolność, miasto pogrążone w rozpaczy, ale oni nigdy nie tracili wiary, kobiety, mężczyźni i dzieci walczą, ginąc ramię w ramię (…) Warszawa, miasto walczące, głosy z podziemia, szepty wolności…) o Powstaniu Warszawskim czy „Cud nad Wisłą„. Trzeba nie mieć serca, żeby nie zapłakać nad historiami, które opowiadają.
W wywiadzie dla cgm.pl promujący nowy album grupy – „Heroes”, jej lider JOAKIM BRODÉN mówi między innymi:
Zdarzyło się nam parę wywiadów, podczas których dziennikarze próbowali wyprowadzić nas z równowagi, zadawali dość agresywne pytania. Coś w stylu, że śpiewamy o polskiej historii z przyczyn koniunkturalnych, żeby nasze płyty lepiej się sprzedawały. Tylko w pewnym sensie jest to prawda, bo przecież tematy do naszych piosenek nadsyłają nam fani. Śpiewamy o historii Polski, bo dobrze wiemy, że dla was ma ona duże znaczenie, jesteście jej świadomi, że szanujecie i czcicie swoich żołnierzy.
(…)
Tak długo jak są tacy, którzy lubią tematykę naszych piosenek, których interesuje to, o czym śpiewamy, tak długo będziemy to robić. Zwłaszcza w odniesieniu do Polski, ponieważ, jak powiedziałem, zdajemy sobie sprawę z tego, że tutaj jest duża świadomość historii. Każdy wie, co to było powstanie warszawskie. Każdy wie, że najpierw napadli was Niemcy, a potem Rosjanie narzucili wam komunizm. I chcemy to podkreślać przez nasze piosenki. To wstyd, że świat nie zdaje sobie sprawy z tego, co się u was działo. Powstanie warszawskie było jedną z ważniejszych bitew drugiej wojny światowej. Źle się dzieje, że poza Polską tego nie wiedzą. Aczkolwiek chcę podkreślić, że nie śpiewamy tylko dla Polaków. Chcemy, aby nasz przekaz miał wymiar ogólnoświatowy.
Na potwierdzenie tych słów dodaje:
Ogólnie rzecz ujmując, nigdzie nie jesteśmy tak przyjmowani jak w Polsce. Chociaż są miejsca, w których spotykaliśmy wyjątkowych ludzi. Na płycie „Heroes” śpiewamy o żołnierzach z Brazylijskiego Korpusu Ekspedycyjnego, który walczył we Włoszech podczas drugiej wojny światowej. Wyobraź sobie, że w Brazylii spotkaliśmy jednego z nich, dziś 93-letniego pana. Przyjechał na nasz koncert do Rio, a musiał jechać aż trzy godziny. Pamiętam to doskonale, bo zdarzyło się kilka miesięcy temu. Spotkaliśmy się za kulisami przed występem. Chwilę porozmawialiśmy. W pewnym momencie on mówi: „Dobra, muszę iść przygotować się do waszego koncertu”. Szczęki nam opadły. Pytamy się go: „Masz 93 lata, naprawdę chcesz zostać na koncercie metalowym?! Będzie na nim sporo zwariowanych brazylijskich fanów”. A facet zaserwował nam odpowiedź, która zwaliła nas z nóg: „Cóż, skoro dałem radę nazistom, dam też radę paru metalowcom” (śmiech).
Życzymy wielu kolejnych udanych albumów. Wiele spośród polskich wydarzeń historycznych, warto by przypomnieć samym Polakom. Podpowiadamy: Może bitwa pod Orszą?
Tekst pierwotnie ukazał się na portalu blogpublika.pl